2004 - rok szesnasty

 


0​1.01.2004

Rozpoczęliśmy 16 już rok działalności Klubu Podróży JaremaNa naszej stronie klubowej (archeo) pojawiły się najnowsze zaproszenia na jaremowe pokazy slajdów...

...na stronie kinowej również (archeo)

(arch. www Jaremy)


09.01.2004

"Folk kolandowanie" - wieczór kolęd ludowych w Jaremie 

prowadzenie: Piotr "Pepe" Piegat 

 

"Niegdyś szeroko znane i często śpiewane ludowe kolędy, kolandy, koliadki, pastorałki i szczodriwki - pełne humoru, skoczne, wesołe - odchodzą dziś w niepamięć. Spróbujmy choć część z nich na nowo ożywić.
Folkowe kolandowanie przenosi nas w świat dawnej wsi słowiańskiej: podlaskiej, lubelskiej, łemkowskiej, ukraińskiej; herodów, kolędników i chałup krytych strzechą. Przenosi w czas radości i wspólnego świętowania. Do takiej wędrówki chcemy zaprosić każdego, kto znajdzie choć chwilkę, by usiąść, posłuchać... i wspólnie zaśpiewać." (Kapela Drewutnia)


10.01.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

GOA - Ucieczka z Tybetu [193.]

Chiny-Tybet-Nepal-Goa`2002 - cz. 5: Nepal: Dolina Kathmandu; Indie: Bombaj, wyspa Elefanta, Goa: plaże Anjuna, Palolem

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy  

(25.) "Sąskrydis - w gościnie u polskich Litwinów" (Sejneńszczyzna) - miniatura: Ania i Piotr Piegat

liczba widzów: 90   

Pozdrawiamy z gorącego Goa (jest ok 25 stopni o 10 wieczorem) i przesyłamy błękit nieba oraz szum fal ciepłego morza i te piękne zachody słońca, za horyzont, bo nie ma tu chmur.

Po 4 dniach na plaży Anjuna w północnym Goa przenieśliśmy się o 100 km na południe na plażę Palolem. Jest to plaża w kształcie podkowy długości ok 1 km zakończona na obu końcach zalesionymi wzgórzami i do tego jest tu spora bezludna wysepka dostępna przy odpływie po piaszczystej lasze. Wioska Palolem jest nietypowa, bo mieszkańcy zakazali budowania murowanych domów. Mieszkamy więc w bambusowym domku na palach w gaju palmowym, z widokiem na morze, z szumem fal, bo do miejsca, gdzie fale się załamują jest może 50 metrów! 10 metrów od naszego domku jest internet cafe na 2 komputery. Tak powinien wyglądać modelowy raj. W domku mamy łoże małżeńskie z wielką moskitierą, a przed drzwiami werandę z siedzeniami, z której można obserwować zachód słońca na morzu. Nad domkiem stoi piękna palma kokosowa z wielka ilością dużych kokosów. Zastanawiamy się jak to będzie, gdy któryś z nich spadnie nam na nasz słomiany dach. (Iwona i Jurek Maronowscy)

 


11.01.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

MEKSYK, BELIZE - Piraci, Indianie i piramidy [194.] 

Meksyk: Chiapas, Cancun, San Cristobal, Oaxaca, Teotihuacan, Palenque; Belize: Belmopan

autorzy: Sylwia i Marek Kulczyk

liczba widzów: 100

 Sylwia i Marek Kulczyk kierują się tam, gdzie przyroda ciągle pozostaje dziewicza, a życie toczy się odwiecznym rytmem. W swoich podróżach odwiedzają zarówno miejsca ogólnie znane, jak i zakątki zagubione gdzieś na krańcach map. Po powrocie dzielą się swoimi wrażeniami podczas pokazów slajdów, audycji radiowych i na łamach prasy. Relacja z podróży po południowym Meksyku i Belize jest drugą częścią opowieści o ich środkowoamerykańskiej przygodzie.

 

"(...) Tylko dwa kraje, - ale znacznie więcej zupełnie odmiennych światów. W Meksyku górzyste Chiapas fascynuje folklorem Indian i olśniewa złotem kolonialnych kościołów. Płaski jak stół Jukatan to przede wszystkim skąpane w słońcu plaże oraz imponujące ruiny miast Majów. Rozkołysane rytmem muzyki reggae Belize zauroczyło nas zieloną dżunglą i podwodnym światem rafy koralowej. Z wielką sympatią wspominamy mieszkańców tego kraju; zawsze uśmiechniętych, radosnych i beztroskich".

(arch. www Jaremy)

 


18.01.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

Tybetańskie oblicza EVERESTU [195.] 

Chiny-Tybet-Nepal-Goa`2002 - cz.4: Tybet: Tingri, przeł Tingri Lamma La (4880), Tashi Dzom, Kharta, przeł. Langma La (5330), dolina Rongbuk (5415), płn. ściana Mt. Everest; Zangmu

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy 

liczba widzów: 102

 Powędrowaliśmy 7 km do bazy pod północnym Everestem. Skręciliśmy z utartych szlaków na dawną półkę moreny nad doliną i dotarliśmy nią na 5415m. Ale cóż mieliśmy za widoki! Olbrzymi lodowiec Rongbuk z wieloma jeziorkami na powierzchni rozciągał się u naszych stop. W oddali na lodowcu pojawił się las lodowych seraków. Widać było szczyty Nuptse i Pumori już po nepalskiej stronie granicy. Nad tym wszystkim górował Everest, jego 3-kilometrowa północna ściana. Można było prześledzić klasyczną trasę północną, śladami Mallorego i późniejszych chińskich wypraw.

(fragment relacji "Iwona i Jurek Maronowscy w Tybecie", która ukazała się na stronie www.jarema.waw.pl)

 

 


24.01.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

BORNEO - W poszukiwaniu łowców głów [196.]

Malezja: Kuala Lumpur, Borneo: Kinabalu (4100), Kapit, PN Mulu, Kuching, PN Bako; Singapur

autor: Mariusz Jachimczuk

(26.) "W drewnie i kamieniu - cerkwie południowo-wschodniej Polski" (Lubelszczyzna) - miniatura: Maciek Warzywoda

liczba widzów: 110

Kuching, 26.08.2003 

„(...) płynąłem przez 2 dni w górę rzeki. Drugiego dnia udało mi się dostać na dach łodzi - wiatr, słońce i super widoki. Dotarłem do małego miasteczka Belaga (4 ulice). Najpierw jakaś Chinka obwiozła mnie swoim nowym land roverem po mieście (po tych kilku ulicach). To dla nich takie zajęcie, żeby zabić czas i pokazać sąsiadom swój samochód oraz białego pasażera. Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę dalej w górę rzeki. Wraz z poznanymi na łodzi Hiszpanami i Francuzami popłynęliśmy do „jungli” na mały trekking, kąpaliśmy się pod wodospadem, piliśmy wodę z liany, itp.   W drugiej połowie dnia udaliśmy się w górę rzeki do „longhousów”. Odwiedziliśmy 3 – dwa pierwsze były fajne, ale nie specjalnie nawiązaliśmy kontakt z ludźmi. W ostatnim nocowaliśmy. Najpierw poznaliśmy szefa longhousu (bardzo długi dom, w którym mieszka jakieś 500 osób), później kąpiel w rzece, kolacja, itd. Tak się złożyło, że była stypa, na którą zostaliśmy zaproszeni, później mini koncert gry na flecie, długie rozmowy. Ludzie tutaj, po przełamaniu pierwszej bariery są bardzo przyjaźnie nastawieni i strasznie sympatyczni. Żyją długo i wyglądają bardzo młodo. Po dawnych zwyczajach nie ma prawie śladu, wszystkie czaszki spod sufitów zostały wyrzucone. Jedynie u niektórych osób widać tatuaże na ciele, ponacinane i rozciągnięte uszy.

Listy z podróży Mariusza Jachimczuka na Borneo (archiwum)


25.01.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

BOLIWIA I PERU - Od piekła Amazonii, po szczyty Andów [195.] 

Lima, Cusco, Urubamba, Machu Picchu, Pisak, Copacabana, Titicaca, Kordyliera Blanca, Pisco, Amazonia (Rurenabaque), Potosi, Salar Uyuni, Salar de Atacama

autorzy: Ania i Marcin Bonikowscy 

liczna widzów: 113

"BOLIWIA i PERU" - Ania i Marcin Bonikowscy w Radio Józef  - fragment audycji "Południk Kulturalny" w Radio Józef  /słuchaj!/

Boliwia, to prawdziwy raj dla podróżników. To kraina niebotycznych szczytów, bezkresnego altiplano i nieprzebytej dżungli. Ale nie tylko piękne krajobrazy stanowią o wysokim miejscu Boliwii w rankingach globtroterów. Skarbem tego kraju są jego mieszkańcy. Barwni Indianie z dumą kultywują swoją tradycję, przyjaźni i otwarci, zawsze chętnie służący pomocą. W trakcie dzisiejszego pokazu, opowiemy o naszych boliwijskich przygodach. Zagłębimy się na samo dno "zielonego piekła", amazońskiego parku Madidi. Będziemy szukać anakondy na bagnistej pampie. Pomkniemy dżipem przez olbrzymie salary; udamy się do najbardziej odludnych i nierealnych miejsc na ziemi - pustynnych gór pogranicza boliwijsko-chilijskiego.

 


01.02.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

NEPAL - Himalaje i święci mężowie [198.]

Dolina Kathmandu, Masyw Annapurny: Przełęcz Thorung La (5416)

autorzy: Dominika Apanasewicz i Piotr Bąkowski

liczna widzów: 117

Nepal to kraj niezwykły. Choć niewielki kryje atmosferę ogromnej Azji. Spotkamy tu buddyjskich mnichów i hinduskich świętych mężów, kolorowe ciężarówki i wiekowe świątynie. Ponoć w Dolinie Katmandu do niedawna było ich więcej niż domów mieszkalnych. Nad nimi lśnią himalajskie szczyty. Wokół masywu Annapurny powiedzie nas pradawny szlak karawan. Po wąskich ścieżkach, rozhuśtanych mostach i wysokogórskich pustkowiach prowadzi niemal ku niebu, na Przełęcz Thorung La (5416 m.n.p.m.) i magicznej świątyni w Mukitinach w której łączą się cztery żywioły.


07.02.- 14.02.2004

Narty z Jaremą. Słowacja 2004 (186.) 

miejsca: Liptowski Jan, Chopok, Malino Brdo

uczestników: 10 osób 

organizatorzy: Iza i Radek Tabak 

 

Melduje powrót ekipy jaremowej ze Słowacji. Stan na początku 6 (dospeli) + 4 (deti) - stan na końcu bez zmian. Śniegu pod dostatkiem (ale dopiero od poniedziałku), ludzi poza Chopokiem niewiele (Słowacy nie mili jeszcze ferii) .

W sobotę i niedzielę w okolicach kwatery zero białego puchu - byliśmy trochę podłamani. Na szczęście w górach wszystko się nie stopiło - ale na stokach dośnieżanych sporo lodu. Dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek sypnęło. Słowacki standard zimnego "uprawowania" dróg zakłada, że drogi główne są szaro-czarne po 24 godzinach po ustaniu śnieżenia (obowiązuje również na autostradzie) poza tym reszta jest biała (obmierzły posyp) albo bardzo biała (totalny brak posypu) - w końcu to zima nie?

Odwiedziliśmy trzy ośrodki narciarskie: Czertovice, Chopok i Skipark Rozomberok (Malino Brdo) oraz Aqua Park Tatralandia (zespół odkrytych termalnych +38 C basenów obok Liptowskego Mikulasza) Ponieważ było -10 to na włosach pojawił się szron. Dzieci były zachwycone. Asia dołączyła do grona jeżdżących na nartach - pluzek prawe i lewe zakręty zatrzymanie - wjazd talerzykiem (wyłącznie czerwonym) z tatą. Krzysia już ciężko jest dogonić - bez obawy można go puścić z każdej trasy (objechaliśmy większość dostępnych tras na Chopoku) - jazda równoległa.

Kwatera po raz kolejny sprawdziła się w 100 %. Państwo Nestakowie są bardzo mili, ciepło i przytulnie do tego kominek, okolica kwatery spokojna i nastrajająca do relaksu (Janska Dolina).

Radek

  

08.02.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

GOA - Ucieczka z Tybetu [199.]

Chiny-Tybet-Nepal-Goa`2002 - cz. 5: Nepal: Dolina Kathmandu; Indie: Bombaj, wyspa Elefanta, Goa: plaże Anjuna, Palolem

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy  

liczna widzów: 100

"GOA - Ucieczka z Tybetu" Iwona i Jurek Maronowscy  - fragment audycji "Południk Kulturalny" w Radio Józef

cz.1. (słuchaj), cz. 2. (słuchaj)

Po 4 dniach na plaży Anjuna w północnym Goa przenieśliśmy się o 100 km na południe na plażę Palolem. Jest to plaża w kształcie podkowy długości ok 1 km zakończona na obu końcach zalesionymi wzgórzami i do tego jest tu spora bezludna wysepka dostępna przy odpływie po piaszczystej lasze. Wioska Palolem jest nietypowa, bo mieszkańcy zakazali budowania murowanych domów. Mieszkamy więc w bambusowym domku na palach w gaju palmowym, z widokiem na morze, z szumem fal, bo do miejsca, gdzie fale się załamują jest może 50 metrów! 10 metrów od naszego domku jest internet cafe na 2 komputery. Tak powinien wyglądać modelowy raj. W domku mamy łoże małżeńskie z wielką moskitierą, a przed drzwiami werandę z siedzeniami, z której można obserwować zachód słońca na morzu. Nad domkiem stoi piękna palma kokosowa z wielka ilością dużych kokosów. Zastanawiamy się jak to będzie, gdy któryś z nich spadnie nam na nasz słomiany dach. (Iwona i Jurek Maronowscy)


14.02.2004

Slajdowe Walentynki w Jaremie:

PODRÓŻ - MOJA MIŁOŚĆ - 200 pokazów Klubu Podróży Jarema [200.]

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy, Mariusz Jachimczuk, Sylwia i Marek Kulczyk, Magdalena Owczarek, Artur i Malwina Flaczyńscy 

(27.) "Na Polesiu(Lubelszczyzna) - miniatura: Ania i Piotr Piegat

liczba widzów: 110 

Pamiętaj, że szczęście to sposób podróżowania, a nie miejsce do którego dążysz

(R. M. Goodman) 

Wspólna podróż to najlepszy, miłosny afrodyzjak...

(pewien zakochany podróżnik)

 


15.02.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

BORNEO - W poszukiwaniu łowców głów [201.]

Malezja: Kuala Lumpur, Kinabalu (4100), Kapit, PN Mulu, Kuching, PN Bako; Singapur

autor: Mariusz Jachimczuk

liczna widzów: 87

   Kuching, 26.08.2003 

       „(...) płynąłem przez 2 dni w górę rzeki. Drugiego dnia udało mi się dostać na dach łodzi - wiatr, słońce i super widoki. Dotarłem do małego miasteczka Belaga (4 ulice). Najpierw jakaś Chinka obwiozła mnie swoim nowym land roverem po mieście (po tych kilku ulicach). To dla nich takie zajęcie, żeby zabić czas i pokazać sąsiadom swój samochód oraz białego pasażera. Następnego dnia wybraliśmy się na wycieczkę dalej w górę rzeki. Wraz z poznanymi na łodzi Hiszpanami i Francuzami popłynęliśmy do „jungli” na mały trekking, kąpaliśmy się pod wodospadem, piliśmy wodę z liany, itp.   W drugiej połowie dnia udaliśmy się w górę rzeki do „longhousów”. Odwiedziliśmy 3 – dwa pierwsze były fajne, ale nie specjalnie nawiązaliśmy kontakt z ludźmi. W ostatnim nocowaliśmy. Najpierw poznaliśmy szefa longhousu (bardzo długi dom, w którym mieszka jakieś 500 osób), później kąpiel w rzece, kolacja, itd. Tak się złożyło, że była stypa, na którą zostaliśmy zaproszeni, później mini koncert gry na flecie, długie rozmowy. Ludzie tutaj, po przełamaniu pierwszej bariery są bardzo przyjaźnie nastawieni i strasznie sympatyczni. Żyją długo i wyglądają bardzo młodo. Po dawnych zwyczajach nie ma prawie śladu, wszystkie czaszki spod sufitów zostały wyrzucone. Jedynie u niektórych osób widać tatuaże na ciele, ponacinane i rozciągnięte uszy.

 

(Listy z podróży Mariusza Jachimczuka na Borneo)

  


21.02.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

BRETOŃSKI PRZYPŁYW - Klify i megality [202.]

Francja: Bretonia, Normandia, Burgundia

autorzy: Sylwia i Marek Kulczyk

(28.) "Poleskie sztetl - dawne, żydowskie miasteczka Lubelszczyzny" (Polesie Lubelskie: Łęczna, Ostrów Lubelski, Kock, Lubartów) - miniatura: Ania i Piotr Piegat

liczna widzów: 65

  

 a tymczasem... w Jaremie po slajdach...

(fot. archiwum Jaremy)


29.02.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

POŁUDNIE INDII - Średniowieczne świątynie, święto Pongal i święte słonie [203.]

Madras, Bangalur, Triwandrum; Malediwy: Male

autorzy: Żaneta i Jacek Govenlockowie

liczna widzów: 130

  (strona arch: http://www.jarema.waw.pl/historia1.htm)  

 


06.03.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

ZAMBIA - Kraina wodospadów [204.] 

Wodospady Wiktorii, Sioma, Kalambo; jezioro Tanganika, rzeka Zambezi, bagna Bangweulu, PN South Luangwa

autorzy: Beata i Jacek Wolscy

(29.) "Dwory i dworki Mazowsza (cz.2.) " (pd. Mazowsze) - miniatura: Olgierd J.K. Puchalski

liczna widzów: 90


07.03.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

GRENLANDIA - Lodowa Wyspa [205.]

Grenlandia: Wybrzeże Zachodnie

autorka: Sylwia Kulczyk

liczna widzów: 70

"Grenlandia" - opowiada Sylwia Kulczyk (audycja archiwalna "Południk Kulturalny" w Radio Józef)

 
 

09.03. - 28.03.2004

Listy z podróży Joanny Wieczorek i Mariusza Jachimczuka do Azji Południowo-Wschodniej

Bangkok - Kambodża - Wietnam - Chiny południowo-wschodnie - Hongkong

Trasa: Bangkok - Siem Reap (Angkor Wat) - Phnom Penh - Chau Doc (Wietnam) - Can Tho - Vinh Long - Sajgon - Mui Ne - Nha Thrang - Hoi An - Hanoi - Zatoka Halong Bay - Cat Ba - Hanoi - Bac Ha - Sapa - Hanoi - Lang Son - Naning (Chiny) - Guilin - Yang Shuo - Ping Xang - Shenzhen - HongKong

Kambodża i Wietnam - listy z podróży

 (arch. www Jaremy)


14.03.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

TURCJA - Podróż na Wschód [206.]

Góry Kackar, Taurus, Alpy Pontyjskie, Istambuł

autorzy: Ania i Marcin Bonikowscy

liczna widzów: 102

 
 

20.03.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

NADBAŁTYCKA PIOSENKA - Od Wilna do Petersburga [207.]

Litwa: Kowno, Wilno; Łotwa: Ryga, Windawa; Estonia: Tallin, Narva, Saarema, Lahema; Rosja: Petersburg

autorzy: Malwina i Artur Flaczyńscy

(30.) "Obwód Kaliningradzki - w skrócie OK(Rosja) - miniatura: Piotr Kawerski

liczna widzów: 55

Wyjazd uznajemy za bardzo udany. Zrobiliśmy 3850 km w dwa tygodnie Unkiem plus ok. 400 km autobusami do Petersburga. Najbardziej podobało nam się w Rydze, ale bardzo pozytywne wrażenia zostawiły również Wilno, Windawa, Tallin, Lahemaa i Saarema. Zawiodły nas Palanga i Petersburg, do zwiedzania którego byliśmy jednak słabo przygotowani. Nie polecamy Petersburga osobom podróżującym z małymi dziećmi. Odległości są bardzo duże, a warunki sanitarne bardzo słabe. Ceny w Pribałtyce były zbliżone do polskich. (...) Jest bardzo bezpiecznie, wszędzie można rozbijać się na dziko. Nasze zwiedzanie organizowaliśmy tak, aby zapewnić dwuletniemu Piotrusiowi jak najwięcej atrakcji. Na rynkach miejskich musieliśmy więc być o pełnych godzinach, najchętniej o 12 lub wieczorem, bo największą atrakcją dla dziecka stanowiły zegary wybijające godziny. Najbardziej Piotrusiowi podobała się wieża przy katedrze w Wilnie, niezłe były też ratusz w Tartu oraz katedralny dzwon w Tallinie. Najwspanialsze kuranty w Kłajpedzie dziecko przespało. (...) Zaskoczyło nas, że we wszystkich krajach Pribałtyki drogi były znacznie lepsze niż w Polsce. Pewnym wyjątkiem była droga do Narvy, gdzie asfalt był bardzo nierówny. Wschodnie części kraju kuszą dzikimi ostępami, lasami i błękitem jezior. Ale i na zachodzie krajów zostawiliśmy kilka miejsc, które warto odwiedzić i w które warto wrócić (...)

Pełna relacja z wyjazdu do Pribałtyki


20.03. - 28.04.2004

Listy z podróży Anki Liwyj do Sudanu

Chartum - Port Sudan - Morze Czerwone - Wad Medani - Sennar - Dinder National Park 

(...) Określając wyjazd jednym słowem mogę powiedzieć, że było wyjątkowo. Zagłębiając się w szczegóły - było wyjątkowo z wielu powodów. Po raz pierwszy pojechałam sama i to rzeczywiście przekłada się na jakość podróżowania. Poznaje się dużo więcej ludzi, dużo więcej można zaobserwować, dostrzec, poczuć. Po drugie jest to jeden z niewielu krajów, po którym nie ma żadnego przewodnika (w Africa on shoestring LP jest część poświęcona Sudanowi, ale informacji jest tam niewiele) więc musiałam naocznie i namacalnie przekonać się co, jak i gdzie. Czasami było to meczące, ale w większości wypadków fascynujące. Po trzecie był to wyjazd, pierwszy po wielu latach, kiedy nie musiałam liczyć się z czasem, więc kiedy miałam ochotę jechałam dalej, kiedy podobało mi się w jakimś miejscu to zostawałam tam dłużej, żyłam tym, co przyniesie dzień. Odpoczynek od pogoni za wszystkim w Polsce.

Sudan - listy z podróży

 
 (arch. www Jaremy)

28.03.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

NORWEGIA - "Poldolotem" przez fiordy [208.]

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy

liczna widzów: 112

"Opowieść łączy historię dwóch wyjazdów do Norwegii. Pierwszy w czasie wakacji 1993 roku to trzymiesięczna rowerowa wyprawa z Helsinek przez Nordkapp i wzdłuż całego wybrzeża Norwegii. Druga podróż z sierpnia 2002 roku, tylko dwutygodniowa, lecz dużo szybszym środkiem transportu - Poldolotem - czyli czerwonym uskrzydlonym Polonezem. Teraz wędrowaliśmy śladami wcześniejszego wyjazdu, uzupełniając miejsca kiedyś pominięte, albo też zajeżdżając ponownie w miejsca zapamiętane jako najpiękniejsze." (więcej)


03.04.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

BLISKO I DALEKO - Podróże w miniaturze [209.]      

Hornsund - dzień i noc - Magda Owczarek, Dariusz Puczko

W objęciach wody i wiatru - holenderskie krajobrazy - Ania i Marcin Bonikowscy

Barcelona. Gaudissimo - Sylwia i Marek Kulczyk

Z wiejskiego podwórza. Podlasie - Ania i Piotr Piegat

Sokólszczyzna - Zbyszek Henning

Kolory Bieszczad - Maciek Warzywoda

Poleski wrzesień - Justyna Szkutnik

Barwy Azji - Mariusz Jachimczuk

Saaremaa - Wyspa tajemnic - Iwona i Jurek Maronowscy

(40.) "Bieszczadzkie anioły - wiosenny suplement rajdowy" - miniatura: Ania i Piotr Piegat

liczna widzów: 95

Tak Daleko, a jak Blisko, Tak Blisko, a jak Daleko...

Podróżujemy, Blisko i Daleko.

Blisko i Daleko podziwiamy cudowne miejsca, poznajemy wspaniałych ludzi. Sami nie wiemy, jak Daleko, a jak Blisko jest ten - zdawałoby się - nierealny, inny świat.

Tak – Jest Inny Świat...

(Podróże w miniaturze)


04.04.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

CHILE I ARGENTYNA - W krainie gór, wodospadów i pustyń [210.]

Chile: Santiago, Andy Patagońskie, Torres del Paine, Ziemia Ognista, Chiloe, Atacama, Altiplano; Argentyna: Buenos Aires, wodosp. Iguasu; Brazylia: Iguasu NP.; Urugwaj: Montevideo

autor: Zbyszek Bochenek

liczna widzów 90

Chile - kraj leżący na obrzeżach Ameryki Południowej, fascynował mnie od dawna. Jakby przyklejony do wybrzeża Pacyfiku, a zarazem do potężnego łańcucha Andów, mieści w sobie niezwykłą różnorodność krajobrazów - od smaganych porywistymi wiatrami wierzchołków Andów Patagońskich, poprzez niedostępną krainę fiordów, zielone regiony z licznymi jeziorami, wulkanami i wyspami, aż do rozległych pustynnych krajobrazów na północy kraju. Można tu także spotkać ciekawe zabytki i rdzenną, choć nieliczną indiańską ludność kultywującą w strojach i zwyczajach tradycje przodków. Nic więc dziwnego, że gdy nadarzyła się sposobność zrealizowania swych marzeń - wyprawy do Ameryki Południowej - Chile stało się jednym z głównych celów tej wyprawy (...)

Relacja z wyprawy Zbigniewa Bochenka

 
 

18.04.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema 1

Szczyty i lodowce KARAKORUM [211.] 

Nanga Parbat, Dol. Hunzy, Gilgit, Rash Peak, Spantik, Malubiting

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy 

(41.) "Saaremaa - wyspa tajemnic(Estonia: Saaremaa i Lahema) - miniatura: Iwona i Jurek Maronowscy

liczba widzów: 85

W maju 1999 roku Iwona i Jurek Maronowscy zamierzali wybrać się w Himalaje Nepalskie. Los sprawił, że w ostatniej chwili wyjazd musiał zostać przełożony na lipiec, gdy w Nepalu jest już pora deszczowa. Tak oto zrodził się alternatywny trekkingu w górach Pakistanu.

SZCZYTY I LODOWCE KARAKORUM - Iwona i Jurek Maronowscy (Posłuchaj audycji w Radiu Józef )

Audycja "Południk Kulturalny" w Radio Józef, z kwietnia 2004 roku. Gośćmi audycji byli Iwona i Jurek Maronowscy
 
 

25.04.2004

Wiosenne ptaszkowanie nad Biebrzą (187.) 

miejsca: Biebrzański Park Narodowy: Rezerwat Czerwone Bagno

uczestników: 3 

organizatorzy: Jurek Maronowski 

Śpiew ptaków łechtał nam bębenki uszne. Z wieży na Wilczej Górze wypatrzyliśmy 3 łosie. Najwspanialsze jednak było spotkanie łosia na ścieżce wśród brzozowych zagajników. Cicho wędrowaliśmy pod wiatr i nagle ujrzeliśmy łosia 40-50 metrów przed nami. On nas nie widział, więc w bezruchu przyglądaliśmy się mu przez pół minuty zza brzozowego pniaczka. Potem ruszyliśmy w jego kierunku. Zauważył nas, ale kolejne 10 sekund stał i się nam dostojnie przyglądał. Potem odbiegł w bok na lewo, by po chwili zmienić zdanie i przebiec ponownie ścieżkę tuż przed nami, znikając tym razem po prawej stronie wśród niskich drzew. Na takie bliskie spotkanie czekaliśmy już wiele lat jeżdżąc nad Biebrzę, i wreszcie się udało.

Wiosenne ptaszkowanie - relacja Jurka

 (arch. www Jaremy)


27.04. - 03.05.2004

Po Litwie i Łotwie - relacja Marcina Kulika

A to było tak:

Wiadomo było, że zbliża się długi weekend majowy, więc trzeba było zastanowić się, co uczynić na tę okoliczność. Były plany wyjazdu na Litwę, Łotwę i Estonię z przepłynięciem promem do Helsinek, ale ostatecznie Estonię zostawiliśmy sobie na inną okazję. Zostały więc Litwa i Łotwa. (...)

Relacja Marcina Kulika

 
  
  (arch. www Jaremy)

01.05. - 03.05.2004

Ponidzie 2004 - majowy wyjazd Jaremy (188.) 

miejsca: Śladków Mały, Sielpia Wielka, Tokarnia (skanseny); Nagłowice, Szydłów, Kurozwęki, Nadnidziański Park Krajobrazowy, Pasmo Cisowskie, Wiślica, Pińczów, Baranów Sandomierski, Sandomierz   

liczba uczestników: 38 osób

organizatorzy: Iza i Radek Tabak

relacja: Majowy wyjazd Jaremy "Ponidzie 2004"

Przemieszczaliśmy się samochodami, co czasami wyglądało jak mały konwój. Pogoda dopisała: ciepło, słoneczko, a deszczyk padał jak byliśmy pod dachem (domu lub samochodu). Oczywiście tak duża grupa nie wszędzie docierała w komplecie, niektórzy wybierali własny program, szczególnie ze zwiedzanie w takiej gromadce dzieci niesie spore ograniczenia. Humory dopisywały, na ogniskach z początku panował twórczy dziecięcy chaos, później panowanie obejmowała nuta nostalgii (...)

...to drobiazgi w porównaniu z pięknem nadnidziańskiego krajobrazu, klimatem zwiedzanych miasteczek, mocą zabytków kultury i techniki oraz wspaniałą atmosferą jaka towarzyszyła nam przez te trzy krótkie dni.

 

 
 (arch. www Jaremy)
 

02.05. - 27.05.2004

"Indonezja" - listy z podróży Ani i Marcina Bonikowskich

Cześć.
Już drugi dzien jesteśmy w Jakarcie. Gorąco jak w saunie, ale calkiem miła atmosfera bez specjalnego poczucia zagrożenia Zwiedziliśmy starą dzielnicę (dawna Bathawia) teraz Kota i port + okoliczne slamsy. City jest raczej przytłaczające i drogie. Za 4 godziny lecimy na Bali (...)

 
 
 (arch. www Jaremy)

15.05.2004

"Wciąż wierzę w Wąski Tor" - IV wąskotorowa, plenerowa wyprawa folkowa (189.) 

trasa: GKD Piaseczno Miasto Wąskotorowe - Tarczyn - Runów - Piaseczno 

liczba uczestników: 32 osoby

organizator ze strony Jaremy: Piotr Piegat (Komitet Kolejkowy)

Zaproszenie

V.Ziutek i Komitet Kolejkowy zapraszają Państwa serdecznie na

IV plenerową wyprawę "Wciąż wierzę w Wąski Tor" na wąskotorowym szlaku Piaseczno - Tarczyn - Runów - Piaseczno

 

Już 15-go maja ze stacyjki GKD Piaseczno Miasto Wąskotorowe wyruszy już czwarta plenerowa edycja imprezy "Wciąż wierzę w Wąski Tor". Kultowy i klimatyczny parowozik px-48 pociągnie stare, klimatyczne rumuńskie wagoniki w stronę Tarczyna a w drodze powrotnej na łące w Runowie odbędzie się folkowy piknik z ogniskiem, kiełbaskami, ogórkami kiszonymi, grą w zośkę i plenerowym koncertem kapel.

 Zagrają  - w specjalnych, plenerowych składach: Rimead, The Reelium, Nic Wielkiego i The Irish Connection oraz wszyscy ci, którzy zechcą do wspólnego muzykowania się dołączyć. Zbiórka chętnych o 10:00 na pętli autobusowej Wilanowska, skąd, podobnie jak w latach ubiegłych specjalny autobus zabierze wycieczkowiczów do Piaseczna.

(...)

relacja i galeria zdjęć: Wąski Tor

...bo pomimo fatalnej pogody, która uniemożliwiła zrealizowanie dużej części programu (wielkie gremialne ognisko, plenerowe koncerty, spacery, chłoniecie wiosennej przyrody na runowskich łąkach...), IV plenerowa wyprawa na wąskotorowym szlaku Piaseczno-Tarczyn-Runów-Piaseczno była naprawdę udana.

Przede wszystkim tak liczny udział Jaremowiczów (a było nas 32 osoby) wraz z dziećmi, zaanektowanie całego wagonika i wspólna zabawa przy muzyce i śpiewie, ogromnie cieszy i budził podziw i zachwyt osób mniej związanych z naszym Klubem (...)

 
 (arch. www Jaremy)
 
 fot. archiwum Jaremy

19.05.2004

Nowe "jaremki" na 15-lecia Jaremy

z okazji jubileuszu XV-lecia Klubu Jarema, zostały zaprojektowane i wykonane nowe koszulki "jaremki" , tym razem w zupełnie nowej, granatowo-żółtej wersji kolorystycznej.

projekt i wykonanie: Michał Witkowski

fot. archiwum Jaremy


22.05. - 23.05.2004

XV-lecie Jaremy - Bardzo Wielkie Wiosenne Ognisko Jaremy na Polesiu (190.) 

miejsca: Okuninka n. Jez. Białym, Włodawa, Sobiborski Park Krajobrazowy, Poleski Park Narodowy, Chełm, Kodeń, Uhrusk n. Bugiem

liczba uczestników: 53 osoby

organizatorzy: Iza i Radek Tabak 

relacje: Bardzo Wielkie Wiosenne Ognisko Jaremy

 "Ale się odbyło i wiele się działo
było wiele zabawy i dobrego humoru
wspaniale trio gitarowe - odkrycie muzyczne Jaremy
zamiast świeczek urodzinowych godny urodzinowy prezent dla Jaremy - nowe wspaniale Jaremki
hart ducha nie pozwolił ścieniować i nie odpuściliśmy konkrecji zza płota skazując ją na sromotną klęskę
kolejne zwycięstwo to pusta beczka - 30 litrów doskonałej Perły Chmielowej i to pomimo arktycznych temperatur"
 
 (arch. www Jaremy)
fot. archiwum Jaremy


29.05. - 30.05.2004 

"Beskydy Slezko-Moravske" - relacja Iwony i Jurka Maronowskich 

(...)"Wspięliśmy się wysoko, bo na szczyt Lysej Hory było 900 metrów podejścia. O dziwo puszcza bukowa, a nie znane świerki znane z naszego Beskidu Śląskiego. Dużo cywilizacji, drogi stokowe, czasami nawet z asfaltem. Na szczycie schronisko, wieża telewizyjna. O 21.00 powróciliśmy do samochodu i przez Czeski Tesin-Cieszyn (inspekcja dowodów 10 sekund) dotarliśmy o 2 rano do domciu.
Piękna przygoda.

 

(arch. www Jaremy)


29.05. - 30.05.2004 

"Kajakiem po Krutyni" - relacja Joanny Wieczorek i Mariusza Jachimczuka 

(...)"Wspięliśmy się wysoko, bo na szczyt Lysej Hory było 900 metrów podejścia. O dziwo puszcza bukowa, a nie znane świerki znane z naszego Beskidu Śląskiego. Dużo cywilizacji, drogi stokowe, czasami nawet z asfaltem. Na szczycie schronisko, wieża telewizyjna. O 21.00 powróciliśmy do samochodu i przez Czeski Tesin-Cieszyn (inspekcja dowodów 10 sekund) dotarliśmy o 2 rano do domciu.
Piękna przygoda.

 

 (arch. www Jaremy)


04.06. - 13.06.2004

Góry Słowacji - górski obóz wędrowny (191.) 

trasa: Mala Fatra Vratna; Velka Fatra: Ostredok (1592);  Rużomberok Choczske Vrchy: Velky Chocz (1611), Liptovska Tepla

liczba uczestników: 5 osób

organizatorzy: Iza i Radek Tabak

 

relacja: Słowacja 2004 - górski obóz wędrowny

 "Wróciliśmy cali, zdrowi i usatysfakcjonowani z Corocznego Obozu Wędrownego Jaremy. W tym roku Słowacja, miło i przytulnie, i do domu nie tak daleko. Grupa była kameralna - tylko 5 osób - ale wyjątkowo dzielna i zgodna. Nie sposób się dziwić - wszyscy to stali bywalcy jaremowych wędrówek (...)
(...) Wędrówka bardzo udana, poznaliśmy kilka przepięknych dolin na Słowacji. Zdobyliśmy Velkiego Chocza, który drażnił do tej pory swoją masywną sylwetką. Góra warta jest odwiedzenia z uwagi na wspaniałą panoramę bez względu na kierunek patrzenia. Wreszcie przeszliśmy główny grzbiet Velkiej Fatry, z którego widoki są równie intrygujące. Do tego jak zwykle trochę zabytków. Jak zwykle zapraszamy na kolejne wędrówki i wyprawy Klubu Podróży Jarema.

Z turystycznym pozdrowieniem Radek"

 (arch. www Jaremy)

 

fot. archiwum Jaremy


10.06. - 02.07.2004 

Uganda - listy z podróży Iwony i Jurka Maronowskich

 Kampala 10.06.2004

Po 1,5+ 8,15+1,05 godzinach lotu z przesiadka w Amsterdamie i Nairobi dotarliśmy Kenia Airwais do Entebbe. Odcinek Nairobi - Entebbe pokonywaliśmy z pięknymi widokami na Mount Kenia i Wielki Rów Afrykański, a potem bardzo rozlegle wody Jeziora Wiktoria.

Entebbe do Kampali pojechaliśmy zatłoczonym, ale wesołym matatu czyli mikrobusem. Mieszkańcy Ugandy zaskakują bardzo ciemną karnacją, to chyba najczarniejsi ludzie na świecie. Mówią językiem Buganda, ale praktycznie wszyscy znają angielski.

 
relacja: Uganda - listy z podróży

 (strona archiwalna Jaremy)


12.06.2004

Wielki Jarmark Średniowieczny w Pułtusku - zlot Bractwa Podróżników Kniazia Jaremy (192.)

miejsca: Pułtusk nad Narwią

liczba uczestników: 19 osób

organizatorzy: Piotr Piegat 

relacja: Wielki Jarmark Średniowieczny w Pułtusku (spisał Ataman Jaremy)
 "Lata Bożego dwa tysiące czwartego, w miesiącu czerwcu, w sobotę, w dzień Świętego Onufrego, do pradawnego grodu Pułtusk, na Wielki Jarmark Średniowieczny siła rycerzy zbrojnych, giermków, rzemieślników, kuglarzy, niewiast i innych znamienitych gości przybyła (...)
A na pułtuskim rynku siła wojów zbrojnych z Bractwa Mercernari Liberi z Kielc, Wojów Bolesława Chrobrego z Gniezna, Mazowieckiej Drużyny Wojów Słowiańskich Weles, kunsztem rycerskim dla chwały plebejuszy i gawiedzi się popisywała. Urodziwe i szlachetne białogłowy piękny pokaz strojów dworskich i plebejskich czyniły, muzykanci uszy gości graniem i śpiewaniem cieszyli, a rzemieślnicy pokazy przeróżnych średniowiecznych rzemiosł i rękodzieła urządzili, pozwalając rozochoconej gawiedzi gliniane naczynia ręcznie wylepiać, szklane paciorki w modelinie formować, dawne ozdoby z drutu miedzianego wyplątać...

 

(strona archiwalna Jaremy)

fot. archiwum Jaremy


21.06. - 27.06.2004 

Tydzień w Bułgarii - relacja z podróży Eli Karpińskiej

 "Jarema to jednak bardzo światowy klub. Wracam po tygodniu nieobecności, a tu sprawozdania prawie na żywo z Ugandy, Meksyku i Czeremchy oczywiście. Ja ostatni tydzień spędziłam w Bułgarii i był to przedsmak wyprawy, jaką szykujemy na lipiec/ sierpień. Czas i miejsce było co prawda nieco narzucone (było to zesłanie zawodowe), ale mimo wszystko coś tam udało mi się zobaczyć (...)"

 

 (strona archiwalna Jaremy)


25.06. - 27.06.2004

Czeremcha zaprasza... - IX Spotkania Folkowe "Z wiejskiego podwórza" (193.)

miejsca: Podlasie: Czeremcha, Grabowiec, Puszcza Białowieska, Nadbużańskie Podlasie, Lasy Bielskie

liczba uczestników: 12 osób

organizatorzy: Ania i Piotr Piegat 

relacja: Z wiejskiego podwórza

 "W weekend braliśmy udział w Spotkaniach Folkowych w Czeremsze i stały się one przyczynką do dobrej zabawy oraz miłych wrażeń krajoznawczo-turystycznych w tzw. międzyczasie (...)" (Zbyszek)
"Nasza baza wypadowa i miejscem nocnych i porannych posiadówek była jak zwykle chata Babci Niny w gościnnym Grabowcu.
Nie zabrakło oczywiście świeżutkich truskawek "murzynek" prosto z pola i mleczka prosto od krowy... Miejsce naszego pobytu znaczyły wielkie plakaty Spotkań Folkowych rozwieszone na plocie i na chałupie. Jaremę znaleźć w Grabowcu było więc naprawdę łatwo (...)" (Pepe)

 (strona archiwalna Jaremy)

 

fot. archiwum Jaremy


28.06. - 11.07.2004 

"Mała Litwa i Zaniemenie- relacja Ani i Piotra Piegatów 

"Na Suwalszczyznę i naszą ulubioną "Małą Litwę", kolejny już raz wyruszyliśmy prosto z wiejskiego podwórza na Podlasiu. Ponieważ nie lubimy dużych miast, głównych dróg, ciasnych "tirówek", nierzadko gorszych od tych niegłównych - jak zwykle pojechaliśmy tymi drugimi.

Droga na północ (ku nocnym, świecącym chmurom) wiodła trasą Trzech Puszcz... Stąd przez górki i dolinki, pomiędzy jeziorkami, do Puńska - stolicy gościnnych polskich Litwinów oraz do kwatery i naszej bazy wypadowej Silaine (Szylajnie) (...)"

 
 
 (strona archiwalna Jaremy)

17.07. - 18.07.2004 

"Biebrzańskie wędrówki na Czerwonym Bagnie- relacja Zbyszka Henninga 

"Świadom nadciągających nieludzkich upałów postanowiłem w sobotę zrezygnować z lata w mieście i zrobić wypad do Biebrzańskiego Parku Narodowego na Czerwone Bagno (...) Około 20:45 dotarłem na Wilczą Górę - punkt widokowy położony na wydmie z szeroką perspektywą łąk nadbiebrzańskich. Mogłem obserwować przez długie oczy dwa łosie pasące się tzn głównie ich grzbiety. No i tak łosie chodziły, chodziły, niknęły mi w trawie i prawie ich nie było widać. W totalnej ciszy słychać było zgryzy łosi. Natomiast kupa czegoś, która była znacznie bliżej też zaczęła się poruszac i stała się łosiem. Łoś ten wyszedł po chwili na wysepkę pośród traw i pozwolił się podziwiać całą swoją sylwetkę przez długie oczy. (...)"

 
 
 (strona archiwalna Jaremy) 

18.07.2004 

"IV i 1/2 Pieszy Wąski Tor- relacja V.Ziutka

"Ruszyliśmy wzdłuż Wisły (pod prąd ;-) ) celem dojścia do Wału Zawadowskiego, ale wyjątkowo przykra woń Wisły tego dnia zmusiła nas do podjechania kilku przystanków linią 162 - aż do Czerniakowskiej, skąd, napojeni kefirkiem, ruszyliśmy Trasą Siekierkowską w stronę Wału. Krajobraz w pewnym momencie zmienił się diametralnie...

Zniknęły bloki, pojawiło się dużo jeszcze soczystej zieleni i tylko kominy pobliskiej Elektrociepłowni Siekierki przypominały, że cały czas znajdujemy się w Warszawie. Ruszyliśmy przed siebie, na Południe wałem, najpierw gęsiego, ale z czasem droga na koronie wału rozszerzyła się. Mijało nas wielu rowerzystów i w pewnym momencie pojawiły się tory - bocznica elektrociepłowni, w bardzo dobrym stanie. Od tej pory zapach traw, ziół i kwiatów polnych łączył się z zapachem podkładów kolejowych aż do piaskarni, gdzie odbiliśmy dalej wałem lekko pod górę. Tam widok przeszedł najśmielsze oczekiwania - było jak w niższych górach (a wciąż była to Warszawa), w dole Wisła a wokół sporo równo posadzonych drzew i... dużo popiołu (...)"

 
 (strona archiwalna Jaremy)
 

23.07. - 25.07.2004

Łemkowska Watra 2004 w Zdyni -  (194.)

miejsca: Beskid Niski: Czarna - Zdynia: Łemkowska Watra - Dolina Nieznajowej - Łemkowska Watra - Regietów - Przełęcz Regietowska - Regetovka (Słowacja) - Kunkowa - Szalowa 

liczba uczestników: 7 osób

organizatorzy: Iwona i Jurek Maronowscy 

relacja: Łemkowska Watra 2004 w Zdyni

W sobotę na Watrze pomiędzy godz. 12.30 a 15.00 biegałem prawie non stop z aparatem po rejonach za sceną, obok przebieralni, wśród pojazdów którymi dowieziono zespoły. Biegała też Ania i Tomek. Można było uchwycić rewelacyjne kadry, np. zespoły, które robiły próbę przed wyjściem na scenę, zarówno próbę instrumentów jak i próbę śpiewu czy tańca. Strojenie instrumentów. Ostatnie poprawki strojów, fryzur. Było to czasem ciekawsze od samych występów. Było sporo zespołów, a każdy występował tylko kilka, kilkanaście minut. Zespoły to: Kyczera, Karpaty, Studeńka, Karpatiany, Witrohon, Łemky Kyjewa, Dżereło, Karpatianyn, Smerek, Widymo, Kariczka, Soniach - Burdon ze Lwowa. Niektóre z tych zespołów są folklorystyczne, inne taneczne jeszcze inne folkowe. Mają przepiękne stroje, prezentują bardzo różną muzykę. Starsi Łemkowie przepadają za zespołem Kyczera, gdyż to wokalny zespół kilkunastu dziewczyn z Legnicy. Nam bardzo podobał się zespół Soniach - Burdon ze Lwowa, folk ze znacznym udziałem bębenka (...)
 
(strona archiwalna Jaremy)
 

24.07. - 07.08.2004 

"Bułgaria- relacja z wyjazdu Eli Karpińskiej, Ani Smętek i Magdy Jackowskiej

"Bułgaria to kraj wielu zabytków. Jest ich mnóstwo - z czasów trackich, rzymskich, bizantyjskich, tureckich (akurat nie w tej części kraju). Najwięcej pamiątek pozostało z czasów odrodzenia bułgarskiego (przełom XVIII/XIX wieku i wiek XIX). Wtedy to budowano dużo, usiłując naprędce nadrobić 500 lat panowania tureckiego - okresu, w którym życie kulturalne ograniczało się do nielicznych klasztorów. Osobiście jestem zauroczona stylem odrodzenia bułgarskiego - domy białe lub pomalowane na intensywne kolory, z wysuniętym nad ulicę piętrem, romantyczne kamienne mostki, wąskie brukowane uliczki, małe kramiki, czerwone wypłowiałe dachy, albo kamienna dachówka. Miasteczka te to żywe skanseny, gdzie ludzie żyją w drewnianych domach z kominkiem, z werandą otoczoną pnącymi się winogronami, gdzie unosi się zapach kwiatów (...)"

 
 
 (strona archiwalna Jaremy)
 Impreza w domu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych koło schroniska Tyża  (fot. archiwum Jaremy)
 

30.07. - 01.08.2004

VI Polsko-Ukraińskie Spotkania Muzyczne w Czeremsze (195.) 

miejsca: Podlasie: Czeremcha, Grabowiec, Puszcza Białowieska, Nadbużańskie Podlasie, Lasy Bielskie, Mielnik nad Bugiem

liczba uczestników: 6 osób

organizatorzy: Ania i Piotr Piegat 

"Za nami kolejny, wyjazdowy, letni weekend. Weekend pełen wrażeń muzycznych, spotkań z dziką, puszczańska przyrodą; z serdecznymi i gościnnymi ludźmi.

Tym razem, sześcioosobowa ekipa Jaremy wybrała się na Podlasie, do Grabowca, Czeremchy, Puszczy Białowieskiej... Do Grabowca dotarliśmy w środku nocy, właściwie już w sobotę. Resztę bezchmurnej, księżycowej nocy spędziliśmy na wiejskim podwórzu przy ognisku; gitarze; śpiewach; kiełbaskach; litewskiej, aromatycznej nalewce (Trojas 999, czyli popularna "trojanka") oraz litewskim i ugandyjskim piwie. W powietrzu unosił się afrykański "Duch Nilu"... i dźwięki popularnego, światowego hitu z Rumunii (...numa, numa jej!!!)..."

 
 
 (strona archiwalna Jaremy) 
 

03.08. - 13.08.2004 

"Pojezierze Pomorskie i Dolina Warty- relacja Justyny Szkutnik

"(...) My spędziłyśmy w Parku "Ujście Warty" trzy dni, ale spokojnie mogłybyśmy zostać dłużej, jest w tym regionie co zwiedzać. Są liczne Parki Krajobrazowe, rezerwaty, jeziora, bunkry, twierdze, itd. Polecamy jednak zwiedzanie na rowerze lub samochodem, to bardzo ułatwia sprawę - komunikacja jaka jest wszyscy wiemy, a na piechotę czasem za daleko trzeba iść i szkoda czasu. Pocieszające jest to, że Polacy dokładnie wiedzą na czym polega autostop i chętnie zabierają, szczególnie młode dziewczyny :). Raz podwieziono nas jakieś 500 m mimo, że nie zatrzymywałyśmy samochodów (?!). I ta uwaga odnosi się do całości naszego wyjazdu."

 

 
(strona archiwalna Jaremy)
 

08.08.2004 

Skitor pieszo-kolejowy Tarczyn-Piaseczno relacja V.Ziutka

 "(...) Podsumowując - w zasadzie nie udało nam się dojść torami z Tarczyna do Piaseczna, ale za to niespodziewanie i nadprogramowo przejechaliśmy się kolejką, a przy okazji zaliczyłem nowe miasteczka - Józefowice, Rudę, Marylkę i Nową Iwiczną. I prewnie Szczaki też, ale nie jestem pewny - w każdem razie było fajnie ;-) Poza tym odkryliśmy organoleptycznie i wizualnie nowe rejony przebieżkowe (lasy Runowa są naprawdę piękne) i powstał pomysł, żeby za dwa tygodnie, 22-go sierpnia zrobić podobną akcję, ale dojechać do Grójca, przejść torami (na 100% nie używanymi - mostek tuż za Rudą jest naprawdę robiący wrażenie) do Rudy/Tarczyna i tam złapać kolejkę do Piaseczna via Runów (...)"

 
  
 (strona archiwalna Jaremy)
 

13.08. - 15.08.2004 

"Bieszczadzkie Anioły", Wetlina, Cisna - relacja Ewy Walacik 

 "Udało mi się wyrwać na kilka dni w Bieszczady i uczestniczyć w festiwalu "Bieszczadzkie Anioły", który się odbył w dniach 13-15.08.2004 w Wetlinie i Cisnej.

(...) Publiczności przyszło co niemiara na tę okoliczność, szczególnie, że wstęp był za friko. Co za pech, że przed tymi wszystkimi koncertami organizatorzy wymyślili sobie wieczorek poetycki, miało nastąpić rozstrzygnięcie konkursu pt. "Turniej jednego wiersza". Ja, niczego nieświadoma, zgłosiłam wcześniej swój wiersz na ten konkurs, i widząc te dzikie tłumy zaczęłam się poważnie niepokoić. Cóż, nie tak wyobrażałam sobie kameralny wieczorek poetycki! Na scenę wyszedł Adam Ziemianin - główny juror, no i zaczęło się wyczytywanie nagrodzonych wierszy. Napięcie sięgnęło zenitu, ale cały czas się pocieszałam, że to niemożliwe, żebym to akurat ja dostała nagrodę, przecież piszę od tak nie dawna i w ogóle był to pierwszy konkurs w jakim brałam udział. A jednak mój wiersz pt. "Wiosna w Bieszczadach" został nagrodzony! Musiałam wyjść na scenę i przy tych wszystkich ludziach na widowni, przy jurorach, członkach zespołów itp. przeczytać na głos swój wiersz! Byłam tak zestresowana, że niewiele z tego w ogóle pamiętam ale udało się! Dostałam fajne nagrody, dyplom i uścisk ręki prawdziwego poety Ziemianina.

(..) Tak więc wyjazd był niezwykle udany i mogę go podsumować cytatem z Ziemianina: "Watro było tu przyjechać. Bania z poezją to jest małe piwo!"

 
 
 (strona archiwalna Jaremy)
 

21.08. - 28.08.2004

Liptov 2004 - rodzinny obóz górski na Słowacji (196.) 

miejsca: Słowacja, Niżne Tatry; Liptovski Jan, Liptovski Mikulasz, Rużemberok; Tatry Zachodnie: Przibylina, Zuberec: Chočské Vrchy: Dol. Prosiecka; Dol Czarnego Hronu: Brezno, Czerny Balogh

liczba uczestników: 8 osób

organizatorzy: Iza i Radek Tabak

 (...) Kwaterą była Chata Vachostaw w Jańskiej Dolinie powyżej Liptovskego Jana, nieopodal Liptovskego Mikulasza.

Położenie chaty pozwala zarówno na wypady w Niskie Tatry, Tatry Zachodnie, jak i na wycieczki krajoznawcze po Liptovie celem podziwiania kilkusetletnich kościołów i kaszteli oraz zabudowy mieszkalnej i gospodarczej odzwierciedlającej klimat wielowiekowej tradycji. Ponieważ był to wyjazd rodzinny, tempo oraz przedmiot zwiedzania musieliśmy dostosować do możliwości i wytrzymałości naszych dzieci (...)

relacja: Liptov 2004

(strona archiwalna Jaremy)

 

(fot. archiwum Jaremy)


22.08.2004 

Skitor pieszy III Grójec - Głosków relacja V.Ziutka

 "Podsumowując wycieczkę - mimo niezłapania kolejki w Rudzie (czy Runowie) rajd udał się nadprogramowo, jako, że udało nam się przejść więcej niż było pierwotnie planowane: wąskotorowy szlak Grójec - Głosków. Wiadomo też, że Grójec, przynajmniej na razie, stanowi raczej nieprzekraczalną granicę jednodniowych pieszych rajdów (jeśli chodzi o dojście z miejsca X w okolice Warszawy). Trasa była piękna widokowo i przebiło to nawet zaśmiecenie w kilku miejscach, gdzie skupiska ludzkie były większe. Szkoda, że zniknął fragment torów, ale cóż poradzić..."

 
 
  
 (strona archiwalna Jaremy)
 

05.09.2004 

Skitor Pieszy IV przez Puszczę Kampinoską relacja V.Ziutka

 "Po "zielonej" drodze zastały nas zupełnie inne krajobrazy - tereny bardziej bagienne, węższe dróżki, więcej zarośli... Czas jakiś po wyruszeniu napotkaliśmy... dwie wysiedlone i praktycznie zrównane z ziemią wsie - Ławy i Wyględy Górne, gdzie była jeszcze w krzakach tabliczka z mocno zardzewiałą nazwą, resztki domów i rosnące już w zasadzie dziko antonówki (notabene b. dobre - zerwaliśmy trochę do torby). Co ciekawe w Wyględach na resztkach kilku pozostałych chat tabliczki z nazwą "Ławy" - dwie chatki nawet w niezłym stanie (z czego jedna z czerwonej cegły), a jedna zabytkowa ze strzechą - sypiąca się niemiłosiernie (...)"

 
   
 (strona archiwalna Jaremy)
 

09.09. - 15.09.2004 

Tydzień w Pieninach relacja V.Ziutka

 "Tegoroczne prawdziwe wakacje trwały dla nas dokładnie tydzień - tyle właśnie czasu mieliśmy na pobyt w Krościenku i okolicach... Dotarliśmy tu 8-go września po południu PKSem bezpośrednio z Warszawy (via Tarczyn, Grójec, Radom, Kielce, Kraków i Nowy Targ) uprzednio znalazłszy w sieci kwaterkę u przemiłej Góralki na ul. św. Kingi 81 - tuż u wylotu PPN-u (czyli Pienińskiego Parku Narodowego)."

 
  
 (strona archiwalna Jaremy)
 

10.09. - 14.09.2004

"Poldolotem na Ukrainę" - rajd samochodowy (197.)

miejsca: zachodnia Ukraina: Potylicz, Żółkiew, Rohatyń, Jaremcza, Worochta, Kołomyja, Horodenka, Czerwonogród  

liczba uczestników: 5 osób

organizatorzy: Iwona i Jurek Maronowscy 

Wyjazd na Ukrainę rodził się w pewnych bólach. W sierpniu Jurek rzucił pomysł wyjazdu na Białoruś i dość szybko ustaliła się zainteresowania nim ekipa: Iwonka, Jurek, Piotrek, Zbyszek, Marcin. Wyprawa do tego kraju wiązała się jednak z koniecznością załatwienia wiz i - gdy przyszło do konkretów - chęci opadły. Aktualny stał się więc wariant rezerwowy - wyjazd na Ukrainę, która ma ten plus, że Polacy nie muszą posiadać wiz. Zamierzaliśmy jechać na cztery dni - od soboty do wtorku. Okazało się jednak, że Jurek jest niezbędnie potrzebny pracodawcy we wtorek i na ten dzień nie może dostać urlopu. Wcześniejszy o jeden dzień wyjazd nie pasował z kolei pozostałym uczestnikom. Stanęło więc na tym, że jedziemy na trzy zamiast na cztery dni (...)                                                                                                         Tekst napisał - Marcin Kulik. Uzupełnienie krajoznawcze - Jurek
  
relacja: Poldolotem na Ukrainę
 
 
 (strona archiwalna Jaremy)
 

17.09. - 19.09.2004 

Wolin i Drawieński Park Narodowy - relacja Iwony i Jurka Maronowskich

"Drawieński Park Narodowy zrobił na nas bardzo dobre wrażenie i będziemy musieli tu jeszcze wrócić, może na spływ Drawą? Biwaki nad Drawą to piękne, dobrze przygotowane łąki wśród lasu, ze stolikami i drewnem na opał. Wyspa Wolin była mniej ciekawa, ale to żelazny punkt na mapie turystycznej, więc przynajmniej raz trzeba to zobaczyć."

 
relacja: Wolin i Drawieński Park Narodowy
 
 
  (strona archiwalna Jaremy)
 

18.09.2004

"Jarema na Wąskim Torze" - wąskotorowy piknik folkowy - plenerowa edycja imprezy "Wciąż Wierzę w Wąski Tor" (198.) 

miejsca: Piaseczno-Tarczyn-Runów-Piaseczno

liczba uczestników: 17 osób

organizatorzy: Piotr Piegat

relacja: Jarema na Wąskim Torze

Było słonecznie, było gorąco, było bardzo wesoło...

Silna, połączona ekipa Jaremy i Jaremy Junior w łącznej liczbie 17 osób, bawiła się w sobotę na kolejkowym pikniku na wąskotorowej trasie Piaseczno-Tarczyn-Piaseczno oraz na łąkach pod Runowem.
Wagonik Jaremy był jak zawsze mocno umuzykalniony, tym razem również z pomocą studentów z Jedynki (Koła PTTK nr 1 na PW). Grały aż 3 gitary, bębenek i wiele dłoni... (...)

 
  (strona archiwalna Jaremy)
 
  fot. archiwum Jaremy


25.09.- 26.09.2004

Pożegnania lata z Jaremą - ognisko w Dolinie Bugu (199.) 

miejsca: Podlaski Przełom Bugu: Zabuże, Neple, Janów Podlaski

liczba uczestników: 43 osoby

organizatorzy: Małgorzata Chacińska

relacja: Ognisko w Dolinie Bugu

(...) Ok. godz. 19 wraz z Jaremą Junior rozpaliliśmy ognisko. Z radością obserwowałam zaangażowanie naszych Maluchów - dzielnie dokładały do ognia, śpiewały, grały na instrumentach. Podczas gdy Jarema Junior wesoło bawiła się przy ognisku do Zabuża docierali kolejni Jaremowicze by już ok. godz. 20 dołączyć do wspólnie bawiącej się grupy. Wtedy rozpoczęły się wesołe śpiewy, granie na instrumentach, pogawędki, pieczenie kiełbasek.
Wielkie dzięki dla całej piątki gitarzystów: Piotra, Ewy, Maćka, Tomka, Janka - za muzykę, śpiewanie, podgrzewanie ducha zabawy. Najwytrwalsi Jaremowicze mimo panującego chłodu opuścili ognisko ok. godz. 4.00. Ogniskowe granie bardzo podobało się nie tylko nam - Jaremowiczom ale także gospodarzom (mimo, że nie skorzystali z zaproszenia przyłączenia się do nas) przyznali rano, że zarówno państwo Jakoniuk i dwójka przebywających gości uchylili w nocy delikatnie okna aby móc posłuchać naszego grania i śpiewania. (...) (Małgorzata)
 
 (strona archiwalna Jaremy)
fot. archiwum Jaremy
 

29.09.2004

KP "Jarema" wspiera odbudowę Chaty Socjologa na Otrycie 

 


10.10.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema1

NORWEGIA - "Poldolotem" przez fiordy [212.]

Nordkapp, Narvik, Vesteralen, Lofoty, Svartisen, Trondheim, Nigardsbree, Borgund, Lomen

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy

liczna widzów: 22

"Opowieść łączy historię dwóch wyjazdów do Norwegii. Pierwszy w czasie wakacji 1993 roku to trzymiesięczna rowerowa wyprawa z Helsinek przez Nordkapp i wzdłuż całego wybrzeża Norwegii. Druga podróż z sierpnia 2002 roku, tylko dwutygodniowa, lecz dużo szybszym środkiem transportu - Poldolotem - czyli czerwonym uskrzydlonym Polonezem. Teraz wędrowaliśmy śladami wcześniejszego wyjazdu, uzupełniając miejsca kiedyś pominięte, albo też zajeżdżając ponownie w miejsca zapamiętane jako najpiękniejsze." (więcej)

 

  (strona archiwalna Jaremy)
 

16.10.- 16.12.2004

Życie po życiu - Cmentarze Roztocza - wystawa fotografii Marcina Skrzypka (Orkiestra Św. Mikołaja)

Tematem wystawy jest próba artystycznego oddania unikalnej architektury i atmosfery wielokulturowych zabytkowych cmentarzy Roztocza. 

Zdjęcia pochodzą z Brusna Nowego, Brusna Starego, Dłużniowa, Dziewięcierza, Huty Różanieckiej, Józefowa, Monastyrza, Mycowa, Opaki, Radruża, Szczebrzeszyna, Teniatysk, Tymoszy, Wierzbicy i Żmijowisk.

Wystawa została zorganizowana przez Orkiestrę Św. Mikołaja, ACK UMCS "Chatka Żaka" oraz Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" i po raz pierwszy zaprezentowana na przełomie listopada i grudnia 2003 roku w "Chatce Żaka" w Lublinie. Składało się na nią ok. 40 fotogramów: 5 kolorowych w formacie 50x75 cm, pozostałe czarno-białe 18x28 cm oraz teksty autora

Organizatorem warszawskiej edycji wystawy był Klub Podróży "Jarema".

strona informacyjna wystawy: Życie po życiu - cmentarze Roztocza
"Mówi się, że kiedy na wsi ktoś umarł, to jakby ściąć stare drzewo - zmieniał się cały krajobraz. Ale zmarły nie znikał, lecz przechodził do krajobrazu pamięci, którego odbiciem był cmentarz. Mówi się, że dziś te cmentarze są zaniedbane, ale to nieprawda. Są dzikie. I nie chcą, by je porządkować, lecz odkrywać. Odciskają się jak negatyw w krajobrazie pamięci odkrywcy - pamięci o czasach, kiedy Polska była Rzeczpospolitą wielu kultur w stopniu dziś trudno wyobrażalnym. Należący do nich ludzie swoją obecność na tej ziemi przypieczętowali stając się jej częścią. Mówią o tym krzyże i macewy, kołyszące się jak boje wśród traw i krzaków." (Marcin Skrzypek)
 
 (strona archiwalna Jaremy)
   fot. archiwum Jaremy
  

16.10.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

ŚLADY PRZESZŁOŚCI NA POGRANICZU - Roztocze, Podole, Wołyń, Bieszczady [213.]

pokaz miniatur slajdowych z okazji otwarcia wystawy fotografii Marcina Skrzypka "Życie po życiu. Cmentarze Roztocza"

(42.) "Na drogach Roztocza" (Roztocze, Bieszczady) - Ania i Piotr Piegat

(43.) "Pogórza i Bieszczady" (Pogórz Dynowskie i Przemyskie, Bieszczady) - Maciek Warzywoda

(44.) "Polesie i Podlasie" - Maciek Warzywoda

(45.) "Wołyńskie Madonny" (Wyżyna Wołyńska) - Ania i Piotr Piegat

(46.) "Tu była Polska..." (zachodnia Ukraina i Białoruś) - Iwona i Jurek Maronowscy

(47.) "Bieszczadzkie anioły" - Ania i Piotr Piegat    

 liczba widzów: 45

 


22.10.2004

Pokaz slajdów w Jaremie w ramach cyklu imprez "Łemkowskie Impresje 2004 - Spotkania z Łemkowszczyznąw Warszawie:

ŁEMKOWSZCZYZNA - Warszawskie spojrzenie [214.]

Beskid Niski, Słowacja

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy

(48.) "Migawki z Niskiego(Beskid Niski) - miniatura: Mariusz Jachimczuk

(49.) "Na wschodniej Łemkowszczyźnie(Beskid Niski) - miniatura: Maciek Warzywoda

liczba widzów: 120

"W piątek, 22-go października w klubie podróżniczym Jarema pokaz slajdów z Łemkowszczyzny Iwony i Jurka Maronowskich (znanych warszawskich podróżników) przyciągnął takie tłumy, że ci, którzy się spóźnili musieli odejść z kwitkiem!
Oprócz tego odbyła się impreza biletowana (ale dzięki staraniom organizatorów bilety były bardzo tanie) - w klubie Traffic zagrała Werchowyna i... białoruska WZ Orkiestra ze specjalnie na Łemkowskie Impresje przygotowanym materiałem muzycznym z Łemkowszczyzny i Polesia. "
(V.Ziutek, www.warszawa.pl)
 
 

23.10.2004

Pokaz slajdów w Traffic Club w ramach cyklu imprez "Łemkowskie Impresje 2004 - Spotkania z Łemkowszczyzną" w Warszawie:

ŁEMKOWSZCZYZNA - Warszawskie spojrzenie [215.]

pokaz slajdów podczas koncertu projektu WARSAW LEMKO PROJECT - Zmicer "Todar" Wajciuszkiewcz (Białoruś) i Werchowyna

Beskid Niski, Słowacja, Białoruś

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy

liczba widzów: 280


24.10.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema 1

PARAGWAJ - Na bocznym torze Ameryki [216.] 

Assuncion, El Carnacion, Chaco, Rio Paragwaj, bagna Pantanalu, wodsp. Iguasu, Trynidad, Ciudad del Este

autorzy: Sylwia Kulczyk

liczba widzów: 55

"Chociaż pojechałam do Paragwaju tylko na dwa tygodnie, byłam tam czterokrotnie dłużej. Na własnej skórze poznałam trud codziennego życia indiańskich narodów Maskoy, Ayoreo i Chamacoco. Płynęłam rzeką Paragwaj aż do bagien Pantanalu. Spędziłam kilka nocy w bagnie, podziwiając tysiące gwiazd błyszczących nad zakopanym w błocie landroverem. Tańczyłam na paragwajskim weselu w wiosce, której nie ma na mapach, gościłam w koszarach na dalekiej północy Chaco i świętowałam Trzeci Maja z mieszkańcami polskiej kolonii.” (Na bocznym torze Ameryki Sylwia Kulczyk)

 

(strona archiwalna Jaremy)


28.10. - 26.11.2004

Filipiny - listy z podróży Ewy Walacik

relacja: Filipiny - listy z podróży

(...) Podróż z Sabang do El Nido zajęła mi 2 dni pomimo, że na mapie nie jest to zbyt duży odcinek. Szczególnie ostatniego etapu z Taytay do El Nido nie zapomnę do końca życia. Ponad 4 godziny spędzone w jeepneju załadowanym do granic przyzwoitości i żeby tego było mało w pewnym momencie dosiadł się jeszcze jeden pasażer ze świnią na sznurku, Filipińczycy usiłowali umieścić świnię na dachu ale ona strasznie się opierała i kwiczała, w końcu jakoś się udało. Silnik jeepneja ciągle się grzał i co chwila kierowca zatrzymywał się przy rzece, nabierał wody do wiadra i wlewał do chłodnicy (wlot był umieszczony na dachu więc przy okazji pasażerowie siedzący poniżej mieli darmową kąpiel). Jeepnej rzęził, wydawał okropne dźwięki i raz po raz coś się urywało lub spadało. Ale dojechał! Następnego dnia kierowca, zupełnie nie speszony stanem technicznym swojego pojazdu, z uśmiechem na ustach wybierał się w kolejną podróż do Taytay i z powrotem, jak co dzień. I za to lubię Filipińczyków! Zawsze patrzą na świat optymistycznie!

 
 (strona archiwalna Jaremy)
 

06.11.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

KAMBODŻA, WIETNAM - W drodze z Bangkoku do Hongkongu Podróż do Indochin  [217.]

Tajlandia: Bangkok; Kambodża: Angkor, Phnom Pehn; Wietnam: Sajgon, Hanoi, Hmongowie; Chiny: Nanning; Hongkong

autorzy: Joanna Wieczorek i Mariusz Jachimczuk (http://www.fotopodroze.pl/)

(50.) "Norweskie stany skupienia " (płn. Norwegia) - miniatura: Maciek Warzywoda

liczba widzów: 120

Listy z podróży do Azji Południowo-Wschodniej

 „Ostatnie 2 dni spędziliśmy w górach. Cala noc jechaliśmy pociągiem, a gdy rano obudziliśmy się, za oknem widoki jak z marzeń o Wietnamie, piękne góry i tarasy ryżowe.

W pierwszy dzień pojechaliśmy na bazar w Bac Ha. Już dojeżdżając do miasteczka, mijaliśmy grupki kolorowo ubranych kobiet udających się na „market”. Jest to rejon zamieszkany przez różne mniejszości etniczne – jest ich ponad 50. W Bac Ha w większości pojawiali się Flower Hmongowie. Kobiety są pięknie ubrane w ręcznie wszywane, kolorowe suknie, mają dużo biżuterii. Mężczyźni wyglądają równie ciekawie     - są w czarnych kubraczkach zapinanych na supełki,    a chodzą w plastikowych sandałach - mnie kojarzyli się z żołnierzami Mao. Całość sprawia wrażenie niezwykłej autentyczności. Ktoś przyszedł sprzedać konia, ktoś inny poplotkować, dziewczyny rozglądały się za biżuterią, mężczyźni palili tytoń. Inni przyszli obejrzeć film. Można tam kupić wszystko co potrzeba - są małe konie, małe świnki, psy, ale też materiał do wyszywania, kolorowe nici i błyskotki (...)”

 


07.11.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym"  w kinie Cinema 1

ANDY PATAGOŃSKIE - Od Patagonii do Amazonii - cz.1. [218.] 

Chile: Punta Arenas, Argentyna: Torres del Paine: Cerro Torre, Fitz Roy

autorzy: Iwona i Jurek Maronowscy   

liczba widzów: 102

listy z podróży Iwony i Jurka do Ameryki Południowej

 


11.11. - 12.11.2004

OSOTT`2004 - Spotkania podróżników w Szczyrku - relacja Iwony i Jurka Maronowskich

relacja: Spotkania podróżników w Szczyrku

(...) Na wielu pokazach widzieliśmy sporo ciekawych rzeczy, większość pokazów była bardzo dobrze, starannie przygotowana. Z reguły były tylko bardzo dobre technicznie zdjęcia. To krok w przód, chyba każdy kolejny OSOTT to coraz lepsze prezentacje. Warunki do pokazów też są dużo lepsze niż kilka lat temu, duży ekran, dobry rzutnik i super nagłośnienie. Nie możemy się powstrzymać, by nie wymienić pokazów, które szczególnie utkwiły nam w pamięci. Części nie widzieliśmy, więc jest to nasze zdecydowanie subiektywne i wyrywkowe spojrzenie. Nie widzieliśmy na przykład żadnego pokazu Tomka Nogi :( Jakoś tak się składało, że zawsze w tym czasie piliśmy piwo :)

 
 (strona archiwalna Jaremy)
 

11.11.- 14.11.2004

Tatrzańska jesień 2004 - jaremowska impreza nr 200 (200.) 

miejsca: Tatry: Murowaniec, Hala Gąsienicowa, Dolina Kościeliska; Zakopane

liczba uczestników: 15 osób

organizatorzy: Iza i Radek Tabak

relacja: Tatrzańska Jesień 2004

Długi weekend za nami. Jarema przywitała pierwszy śnieg tego roku (w Tatrach padało już wcześniej ale nas tam nie było). Na dobre sypnęło po południu w sobotę, ale w piątek przy bezchmurnej pogodzie i mali i duzi dotarli do Murowańca na Hali Gąsienicowej. Widoczność przepiękna, Tatry jak na dłoni, tak że nie tylko dzieci były zachwycone. Wszystko przyprószone śniegiem - niestety gdzieniegdzie na kamieniach sporo lodu - temperatura w cieniu ujemna, a na słoneczku miłe ciepełko (...)
(...) Niestety, co dobre szybko się kończy ale zostają niezapomniane wspomnienia. Tatry na przełomie jesieni i zimy są piękne jak zwykle. Cieszy, że w tak licznej grupie mogliśmy się cieszyć ich widokiem. Budujący jest zapał Jaremy Junior do zdobywania górskich szlaków.
 
 (strona archiwalna Jaremy)
  

20.11.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

INDONEZJA - Kraina dymiących gór - cz.1  [219.]

Jakarta, Bali, Lombok: Senaru, wulkan Rinjani

autorzy: Ania i Marcin Bonikowscy

(51.) "Spacerkiem po Lwowie- miniatura: Sylwia Kulczyk

liczba widzów: 120

Listy z podróży Ani i Marcina Bonikowskich do Indonezji 

„(...) Najpierw byliśmy na prawie bezludnych wyspach na Lomboku - śliczne plaże, kolorowe rybki, rafa koralowa i żółwie morskie, z którymi pływaliśmy. Do wody było 20 m z sypialni, a od brzegu 5m do rafy, wiec się nie nachodziliśmy. Jednym słowem raj, do tego dobry sprzęt. Nurkowaliśmy 4 dni aż rybki nauczyły się naszych imion na pamięć.                     

Potem udało nam się szybko przedostać w głąb Lomboku - do malej wioski z polami ryżowymi, palmami i bananowcami - Senaru, która leży na zboczach wulkanu Rinjani. Stąd zaczęliśmy nasz niesamowity trekking...

 

 

 

21.11.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema 1

KANCHENJUNGA I DHAULAGIRI - Himalaje Nepalu [220.] 

Nepal: Himalaje

autor: Artur Chmielewski

liczba widzów: 115


28.11.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema 1

BIRMA - Kraj tysiąca pagód [221.] 

autorzy: Żaneta i Jacek Govenlockowie

liczba widzów: 87


28.11.2004 - 20.01.2005

Listy z rowerowej podróży Grzegorza "Baltazara" Kajdrowicza na Nową Zelandię

relacja: Nowa Zelandia - listy z podróży

(...) Zaczęła się moja samotna wyprawa po kraju ptaka kiwi, gdzie żyją elfowie, krasnoludy, hobbici, a owiec jest ponad 10 razy więcej jak ludzi. W kraju tym ludzie podobno chodzą do góry nogami ;) (...)

 
 (strona archiwalna Jaremy)

11.12.2004

Pokaz slajdów w Jaremie:

VIVA WENEZUELA! [222.]

Wenezuela: Caracas, Ciudad Bolivar, Amazonas, Orinoko

autorzy: Sylwia i Marek Kulczyk 

(52.) "Amsterdam" - miniatura: Marcin Bonikowski

liczba widzów: 55 

Viva Wenezuela!

Spadające na łeb andyjskie granie, tonące w bagnach bezkresne równiny, wściekłe bystrza Orinoko, rzędy zblazowanych krokodyli wylegujących się na poboczach dróg, rażące szkarłatem stada ibisów, czarni chrześcijanie i wypalający las Indianie przeświadczeni, że świat to zwalony pień - czego chcieć więcej? Currara? Por favor. Hamak małżeński? Nie ma sprawy. Z frędzelkami? No problem, senor. Więc może pustynia? A może delfiny? Rzeczne czy oceaniczne, gringo? I bak benzyny za dolara. Bo sierżant prezydent Chavez to wielki przyjaciel Fidela.
Poza tym nie trzeba wiz! Więc Viva Wenezuela! Viva Simon Bolivar!

 
 (strona archiwalna Jaremy)


12.12.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema 1

INDONEZJA - Kraina dymiących gór - cz.1. [223.] 

Jakarta, Bali, Lombok: Senaru, wulkan Rinjani

autor: Ania i Marcin Bonikowscy  

liczba widzów: 74

Listy z podróży Ani i Marcina Bonikowskich do Indonezji 

„(...) Najpierw byliśmy na prawie bezludnych wyspach na Lomboku - śliczne plaże, kolorowe rybki, rafa koralowa i żółwie morskie, z którymi pływaliśmy. Do wody było 20 m z sypialni, a od brzegu 5m do rafy, wiec się nie nachodziliśmy. Jednym słowem raj, do tego dobry sprzęt. Nurkowaliśmy 4 dni aż rybki nauczyły się naszych imion na pamięć.                     

Potem udało nam się szybko przedostać w głąb Lomboku - do malej wioski z polami ryżowymi, palmami i bananowcami - Senaru, która leży na zboczach wulkanu Rinjani. Stąd zaczęliśmy nasz niesamowity trekking...


12.12.2004

Pokaz diaporamy towarzyszący przeglądowi I Warszawski Festiwal Filmów Górskich i Przyrodniczych w kinie Luna

TYBETAŃSKIE OBLICZA EVERESTU [224.] 

Tybet: Tingri, przeł Tingri Lamma La (4880), Tashi Dzom, Kharta, przeł. Langma La (5330), dolina Rongbuk (5415), płn. ściana Mt.Everest; Zangmu

autor: Iwona i Jurek Maronowscy

liczba widzów: 74

Listy z podróży do Tybetu

Trekking doliną Rongpu do północnej ściany Everestu, oraz do dzikiej doliny Kangshung pod wschodnim Everestem z cudownymi widokami na tybetańskie oblicza Makalu, Lhotse i Everestu.


19.12.2004

Pokaz slajdów podróżniczych z cyklu: "Na Wielkim Ekranie Kinowym" w kinie Cinema 1

CHILE - Wulkany i Pacyfik [225.] 

"Od Patagonii do Amazonii" - cz.2: Wyspa Chiloe, Andyjskie wulkany; Villarica...

autor: Iwona i Jurek Maronowscy

liczba widzów: 104

"Chile" - opowiadają Iwona i Jurek Maronowscy (audycja archiwalna "Południk Kulturalny" w Radio Józef)

 


 2004 roku Klub Podróży Jarema zorganizował:

  • 12 pokazów klubowych w Jaremie, które obejrzało 1 065 widzów; 
  • 19 pokazów kinowych w Cinema 1, które obejrzało 1 767 widzów;
  • 2 pokazy festiwalowe, które obejrzało 385 widzów;

(zestawienie z archiwalnej strony Jaremy)