Łódź Light Move Festival - mikroekspedycja

SPRAWOZDANIE z MIKROEKSPEDYCJI Klubu Jarema

 
Jak to w mikroekspedycjach już bywa, wyruszyliśmy późno! Całe szczęście, że na skutek rozkopania torowiska anulowany był pociąg Rawa - Biała, gdyż zapewne spóźnilibyśmy się na dworzec. Dotarliśmy do Rawy o 14:53 bezpośrednio na Zamek Książąt Mazowieckich, który ma odbudowaną basztę i zarys murów obronnych. Basztę można zwiedzać, choć rzadko jest otwarta, a tego dnia była czynna do 15.00, ale odmówiono nam wstępu o 14:53, ponieważ była w procesie zamykania. Zamek robi wrażenie jako założenie obronne - warto go zobaczyć by podziwiać ogrom budowli obronnych średniowiecznego Księstwa Mazowieckiego.
 
Z kolei Muzeum Ziemi Rawskiej usytuowane jest tak, że kompletnie nie ma gdzie zaparkować, a dodatkowo było już zamknięte, więc udaliśmy się do Rogowa.
 
Pierwszym punktem było Muzeum Lasu i Drewna. Całkiem puste - byliśmy jedynymi zwiedzającymi - i bardzo ciekawie urządzone. Porządne zwiedzenie tego muzeum wymaga co najmniej 2 godzin. Warto skorzystać z audio przewodnika.
Po sąsiedzku jest wejście do arboretum.
Arboretum w jesiennych barwach było zachwycające, a liczba kwitnących roślin wprost oszałamiająca, jak na wczesną jesień. Bardzo ciekawa inicjatywa to kartka z listę roślin do odwiedzenia w różnych miejscach arboretum, a gdy się taką roślinę odnalazło, to był na niej zawieszony dziurkacz-pieczątka. Znakomita zabawa dla młodszej części mikroekspedycji i bardzo pouczająca wędrówka dla starszej. W arboretum zachwyciły nas też huśtawki zawieszone na konarach olbrzymich drzew. Warto wybierać się do Rogowa o każdej porze roku.
 
W końcu nadszedł zmierzch i główna część programu. Ekipa dojeżdżająca do Łodzi koleją umówiła się z ekipą Rawsko-Rogowską w pijalni czekolady, ale ostatecznie spotkaliśmy się przy fortepianie pod cerkwią. Muzyka z fortepianu była przenoszona na rzutniki, które oświetlały cerkiew bajecznymi kolorami w rytm muzyki fortepianowej. Ta instalacja (KEYS OF LIGHT) była cudowna, ale inne były jeszcze lepsze. Bardzo podobał nam się kolorowy mapping "FABULA" wyświetlany na posterunku policji. Obłędne uczucie przestrzeni i drogi dał pokaz "IMAGINARIUM" - mapping w Pasażu Shillera, gdzie miało się uczucie lecenia przez ciągle zmieniające się elementy architektury. Na budynku Teatru Wielkiego w Łodzi mapping połączony był z występem na żywo aktorów i operą. Było wspaniale. Ulica Piotrkowska cała w kolorach, a także z pokazami laserowymi, które puszczały wiązki laserowe wzdłuż całej ulicy na kilometry w jedną i drugą stronę. Kluczowe instalacje były uzupełnione wieloma mniejszymi ciekawymi instalacjami, jak choćby "The tree that blinked" - projekcja zmieniających się ludzkich twarzy z mrugającymi oczami wyświetlana na drzewie - wrażenie obłędne. Kto nie widział, niech żałuje.
 
Zwiedzanie zakończyliśmy znów w pijalni czekolady, pomiędzy 24:00 a 1 w nocy odpoczywaliśmy, piliśmy gorącą czekoladę i smaczne herbaty i rozmawialiśmy o przeróżnych ciekawych rzeczach. W domu byliśmy w pół do trzeciej rano.
Light Move Festiwal w Łodzi to niesamowite wydarzenie. Za rok chcemy znowu tam jechać.
 
Pozdrawiam,
Jurek