Cześć,
A mieliśmy chodzić po górkach na Słowacji, jeść zasmażany syr, hranolky i popijać świeżutkiego Martina... Cóż - życie i ... przełożeni w robocie nie dali.
Pełni desperacji, po nieudanej próbie dołączenie do jaremowej ekspedycji na słowackiej Fatrze, postanowiliśmy z Anią wyruszyć szlakiem "Polski Egzotycznej", wschodnią granicą wzdłuż Bugu, aż na polski skrawek Wołynia i wschodnie Roztocze. Nasza trasa wiodła przez wschodnie Podlasie, Polesie, zachodni fragment Wyżyny Wołyńskiej, aż na przygraniczne tereny wschodniego Roztocza. Poruszaliśmy się naszym zielonym, ochronnym w barwach wozikiem, nocowaliśmy w napotykanych po drodze agroturystykach. Wyjazd nie był zaplanowany, spontaniczny (mieliśmy już spakowane plecaki na Słowację), a więc pełen zaskoczeń i odkryć. Trasa dosyć długa, ale urozmaicona za to wieloma, ciekawymi miejscami. W "telegraficznym skrócie" najciekawsze z nich:
- Biała Podlaska - interesujące Podlaskie Muzeum Regionalne - zgromadzono stare ikony, które odebrano na granicy przemytnikom;
- Studzianka, Lebiedziew - zdewastowane i zarośnięte cmentarze tatarskie w okolicach Terespola;
- Kobylany - ładna, murowana cerkiew oraz cmentarz unicki z nagrobkiem F. Jaszczołda - architekta wielu podlaskich rezydencji szlacheckich i pałaców;
- Terespol - dawna zabużańska dzielnica Brześcia, drogowe przejście graniczne z Białorusią - podupadająca, murowana cerkiew prawosławna; stary, zarośnięty wiadukt graniczny ponad mokradłami i starorzeczami Bugu;
- Kostomłoty - sanktuarium polskich unitów - ładna cerkiew (piękny wystrój), śliczna kaplica i rzeźbienia starej plebani;
- Kodeń - sanktuarium maryjne (wielka bazylika kodeńska), klasztor, ciekawe rzeźby na nadbużańskiej kalwarii;
- Jabłeczna - główny ośrodek podlaskiego prawosławia - klasztor, cerkiew, malownicze kaplice na łąkach. W cerkwi wspaniały, barokowy wystrój wnętrza; przy klasztorze Dom Pielgrzyma z możliwością noclegu, malownicze nadbużańskie łąki - magia miejsca zniewala ...
- Zabłocie - duża, murowana, bogato zdobiona, oryginalna cerkiew w stylu prawie rokoko (:-), w samym środku wsi;
- Sławatycze - murowana cerkiewka z kilkoma kopułkami, z podobno pięknym i bogatym wystrojem ("zakluczeno na głucho");
- Włodawa - pozostałości pięknego, kresowego miasteczka; bogate ślady wielokulturowości tych terenów i szczególnej atmosfery żydowskiego sztetl.
- - wspaniała, Wielka Synagoga (obecnie muzeum z dużą ekspozycją) z zachowanym "ołtarzem" aron-ha-kodesz, zdjęcia starej Włodawy i jej żydowskich mieszkańców oraz różne pamiątki pozostałe po nich; ekspozycja sztuki i kultury ludowej, wystawa fotografii poleskich cerkwi, pozostałości fresków na ścianach (to w Małej Synagodze);
- - drewniane domki i jatki żydowskie w rynku i dawnej dzielnicy żydowskiej;
- - wielka cerkiew murowana z ogromniastymi, błyszczącymi kopułami (ciekawy wystrój wnętrz);
- - kościół i dawny pauliński zespół klasztorny na nadbużańskiej skarpie
- Sobibór - piękna, drewniana wioska nad Bugiem, okiennice, strzechy, te rzeczy; w niedalekim lesie pozostałości (ogromna wieża strażnicza, stacja kolejowa) i pomnik dawnego obozu zagłady poleskich Żydów;
- Sobiborski Park Krajobrazowy - min. rezerwat żółwia błotnego i wieża
obserwacyjna nad śródleśnym, malowniczym jeziorem - cudowny zachód słońca; - Dorohusk - ładnie zachowany pałacyk (gontem kryty dach "polski"), położony na skarpie doliny Bugu z szeroką panoramą doliny i granicznym mostem kolejowym;
- Dubienka - czyściutko utrzymane miasteczko z eleganckim kościółkiem, a w samym środku zdewastowana, zapuszczona, murowana cerkiew - ciekawy kontrast;
- Horodło - drewniana cerkiewka, kościółek - miejscowość słynąca z Unii Horodelskiej (pamiątkowy kopiec);
- Zosin - najdalej na wschód wysunięty skrawek Polski - ostry zakręt Bugu (drogowe przejście graniczne);
- Husynne - piękne, malownicze, łąki, zakola, starorzecza Bugu - sielsko (na nocleg tylko tam) - po drugiej stronie ukraińska wysoczyzna Wołynia;
- Hrubieszów - kolejne kresowe miasteczko, z pamiątkami po dawnych mieszkańcach i ich religiach;
- - piękna, bizantyjska w formie, murowana cerkiew, z błyszczącymi pięknie cebulami 13 kopułek;
- - położona na wzgórzu dawna cerkiew unicka (ciekawe wnętrze, obecnie kościół);
- - drewniane domki, ładnie utrzymane z cudownymi ganeczkami, a w innej części miasteczka - drewniane, obskurne budy, pozostałości żydowskich slumsów (na dawnym dużym kirkucie pozostał tylko pomnik z macew);
- Kryłów - malowniczo położone ruiny zamku na dzikiej wyspie na Bugu; buchająca, żywiołowa przyroda, piękne łąki i krajobrazy;
- Dołhobyczów - duże, opuszczone założenie pałacowe z zapuszczonym parkiem (na pałacowym dziedzińcu wypasają się krowy); totalnie zarośnięta i zdewastowana murowana cerkiew;
- Myców - opuszczona wioska ukraińska, potem upadły PGR (to regułą na całym terenie polskiego Wołynia)
- opuszczona i zarośnięta, zdewastowana (trwają jakieś bezskuteczne próby
ratunku), drewniana cerkiewka, ze wspaniałymi, ni jak nie zabezpieczonymi
freskami (już całkowicie bez wyposażenia);
- ciekawy, stary cmentarz ukraiński (pomniki "bruśnieńskie") z otartą i
zdewastowaną (porozwalane trumny) kaplicą grobową byłych właścicieli okolicy
- po prostu total!!! - Dłużniów, Budynin, Szczepiatyn, Chłopatyn, Machnówek, Korczmin, Tarnoszyn i kilka innych - dawne, wysiedlone wsie ukraińskie (popegieerowskie) z lepiej lub gorzej zachowanymi cerkwiami i ciekawymi, zarośniętymi cmentarzykami - obszar pofałdowany, wyżynny z licznymi jarami i dolinkami, wszędzie pola uprawne;
- Wierzbica - ciekawy zespół pałacowo-parkowy (zdemolowany oczywiście); na tyłach warsztatów PGR, na terenie dawnej, dużej wsi: kaplica obok cerkwisko z nowym pomnikiem wystawionym przez byłych mieszkańców (z Ameryki, Kanady, Australii, Anglii, Ukrainy, Pomorza)
- w szczerym polu (zaorane miejsce po wsi) niewielki zagajnik - piękny, oczyszczony z zarośli, uporządkowany cmentarz ukraiński z pięknymi, bruśnieńskimi pomnikami (ładniejsze są tylko w Bruśnie), krzyżami, pomnikami żołnierzy UPA oraz mieszkańców pomordowanych w akcjach pacyfikacyjnych - istne ukraińskie mauzoleum - wokół pola uprawne, pustkowie, hula wiatr... - Hrebenne - tuż przed międzynarodowym przejściu granicznym, przy przejeździe kolejowym malowniczo położona na wzgórzu, drewniana cerkiewka - wewnątrz cieśle z Ukrainy właśnie obstalowują nowy ikonostas; tu zaczyna się już Roztocze;
- Siedliska, Prusie, Werchrata, Wola Wielka - położone w śródleśnych dolinach, ładne roztoczańskie wioski, a w nich murowane, kopulaste cerkwie i jedna bardzo stara drewniana w Woli; w środku lasu, wieczorem łapiemy gumę w przednim kole - wymiana na leśnej, piaszczystej drodze - niezapomniane (a szkoda) przeżycie (jednak się udało)
- Bełżec - duża wieś z drewnianą cerkiewką i pozostałościami (pomnik) dawnego obozu zagłady Żydów;
- Tomaszów Lubelski - generalnie raczej brzydkie miasteczko, ale... ładna, murowana cerkiew oraz uroczy, zrobiony z drewnianych bali, piętrowy domek w stylu rosyjskim, tzw. czajnia (czyli herbaciarnia lub wartownia - co kto woli)
Uff, to chyba na tyle (chociaż wcale nie napisałem o wszystkim co zobaczyliśmy). Część z tego, co tu opisałem, udało się nam zachować na slajdach. Jeśli tylko nadarzy kiedyś okazja wspólnie je obejrzeć, wtedy szerzej opowiemy o naszych przygodach, poznanych miejscach.
Wyjazd był naprawdę ekscytujący - nie tylko swoistą egzotyką terenu, ale i przede wszystkim, spontanicznością naszego działania. Niespodziewane emocje, fascynujące, zapomniane przez czas i ludzi miejsca, pouczające spotkania (min: archimandryta Włodzimierz w Jabłecznej, dziennikarka Kuriera Lubelskiego w Suścu, napotkani mieszkańcy wiosek oraz gospodarze kwater...) Szkoda tylko, że wszystko tak szybko, tak krótko ... - daje to pretekst do ponownego wyjazdu na te tereny.
Wielu rzeczy nie zdołaliśmy zobaczyć (np. Poleski Park Narodowy, Chełm, Łęczna, zachodnie Roztocze, Zamość, Krasnystaw, itd.), tak więc już myślimy o kolejnych wyjazdach, tym razem już w trochę szerszym gronie.
Pozdrawiam
Piotrek Piegat