Biebrzańska wyprawa na Czerwone Bagno (2007)

Cześć!
Pamiętacie zimowe ognisko w leśniczówce Grzędy?
Wtedy Zosia i Iwonka nie dotarły. Teraz nadrobiliśmy to z nawiązką. Zamieszkaliśmy w leśniczówce na 3 świąteczne noce. Wędrowaliśmy po okolicy z Zosią w nosidełku. Pogoda była zwykle słoneczna, ale zimniej niż w marcu i wiatr, a w niedzielę w nocy spadło 15 cm śniegu i zafundowało nam pożegnanie zimy z wędrówką po zaśnieżonych lasach nadbiebrzańskich, w słońcu i odgłosach śpiewu ptaków.

Dokończyliśmy zaczęty przez załogę Pajero szlak Kapli Dołek- Dział Kumkowskiego - Solistowska góra. Bagno w ciągu miesiąca trochę podeschło, więc nie było trudno, a nagrodą były koniki polskie, których stado przyszło do płotu powąchać się z nami.

Najtrudniejszy szlak to był jednak odcinek Kopytkowo-Nowy Świat. Bagno jest tam straszliwe, a wodery ledwo starczają. Mieliśmy też na tym odcinku ciężką przygodę - bagno wciągnęło Iwonkę i nie chciało wypuścić. Dopiero z pomocą dwóch kijków narciarskich uwolniła jedną nogę, a drugą musiała ewakuować z wodera, który z wielkim trudem potem udało się wyciągnąć. Akcję ratunkową z przerażeniem obserwowała Zosia. Moim zdaniem jest to najtrudniejszy biebrzański szlak, a w marcu, gdy poziom wody był jeszcze wyższy, zapewne odcinek nie do pokonania. Na mapie to wygląda niedaleko, a idzie się półtorej godziny bez możliwości odpoczynku, gdyż brak suchego gruntu, chyba że się wespniemy na pień olchy.

Kilkakrotnie przechodząc obok zagrody zachowawczej zwierząt niedaleko leśniczówki w końcu przydybaliśmy mieszkające tam dwa łosie pieszczochy i wydrapaliśmy je za uszami. Zosia świetnie się tym ubawiła. Za zagrodą łosi jest też zagroda jelonka i wilka. Da się do tych zagród dojść od tyłu, wzdłuż płotu. Jelonek jest bardzo towarzyski, pozuje i podskakuje, wilk chowa się w przeciwległym krańcu zagrody, ale też można go obserwować.

Na święta leśniczy wyłączył ogrzewanie i opuścił leśniczówkę pozostawiając otwarte tylko pokoje gościnne, w tym 3 pokoje zajęte. Leśniczy zaprasza klub Jaremę na ogniska, mówi, że nawet gdyby byli inni goście na biwaku, to się mówi, że tego dnia jest ognisko i cisza nocna nie obowiązuje, a jak kto chce spać, to proszę przestawić namiot na łąkę obok leśniczówki.

Pozdrawiam,
Jurek