Pojezierze Pomorskie i Dolina Warty (3 - 13.08.2004)

Obydwie (Gosia i Ja) zgodnie stwierdziłyśmy, że należymy do niebywałych szczęściar. Dokładnie przez 10 dni naszego wyjazdu towarzyszyło nam cudowne słońce, co w tym roku jest ewenementem. I mimo złowróżbnych przepowiedni meteorologów udało nam się nawet mocno zezłocić skórę. Ale do rzeczy!

Podróż rozpoczęłyśmy w Parku Narodowym "Ujście Warty", położonym na wschód od Kostrzyna. Jest to najmłodszy park narodowy w Polsce, powołany dopiero w 2001 roku. Ma na celu ochronę unikalnych rozlewisk rzecznych, które są siedliskiem dla wielu gatunków ptactwa wodnego. Siedziba Parku znajduje się w Chyrzynie, przy drodze do Gorzowa Wlkp. okalającej od południa rozlewiska Warty. Park dysponuje bardzo tanimi miejscami noclegowymi, które są dobrą bazą wypadową. W okolicy Słońska znajduje się Parkowa pokazowa ścieżka "Betonka" - 3,5 km spacerku w te i z powrotem po betonowych płytach wśród kanałów i żyznych łąk doliny Warty. Na końcu ścieżki ustawiony jest schron do obserwacji ptactwa, który my wykorzystałyśmy dla obserwacji ogromnej ilości krów i koni pasących się na łąkach - telenowele wenezuelskie wysiadają w porównaniu z kwitnącym życiem w stadzie! Na tej samej ścieżce udało nam się zaobserwować kilka ptaków drapieżnych, 2 czaple (z bardzo bliska!!!), kolorowe ważki oraz mnóstwo gzów i os, które, jak się potem okazało, uprzykrzały nam życie przez cały wyjazd. W drodze powrotnej zajrzałyśmy jeszcze na wierzę widokową w Czarnowie - wysoka, z rozległym widokiem, ale tuż przy ruchliwej drodze, hałas skutecznie odstrasza ewentualną zwierzynę i traktowana jest raczej jako parking.

Kolejny dzień spędziłyśmy w kostrzyńskiej twierdzy-starówce, nie odbudowanej po zniszczeniach wojennych nadodrzańskiej części miasta. Jest to rozległy obszar otoczony fosą, obwałowaniami i wysokim, ceglanym murem. W jego wnętrzu znajdują się ruiny, gruzowiska domów stanowiących dawną starą część miasta, w większości porośnięte zwartą roślinnością. W czasie naszego pobytu znajdowała się tam wystawa Dialog Loci - 19 abstrakcyjnych instalacji wykonanych przez polskich i niemieckich artystów współczesnych. Oto przykładowy opis jednej z nich: "W miejscu nieistniejącej zachodniej elewacji domu nad Odrą, na wysokości drugiego piętra zostało umieszczone okno. Znajdując się za nim i patrząc w umieszczony poniżej peryskop możemy obserwować płynącą rzekę, tak, jakbyśmy widzieli ją z okna domu". Bardzo ciekawe, dające wiele możliwości interpretacji, a tym samym robiące duże wrażenie, nawet na tych, co ze sztuką współczesną dużo wspólnego nie mają.

Wieczory spędzałyśmy na terenie Dyrekcji Parku. A jest tam co robić! Park dysponuje kilkupiętrową, przeszkloną wieżą widokową, pomostami, jest też miejsce na ognisko i grill z wiatami, stolikami, itp. W pobliżu znajdują się nieduże oczka wodne i kanały, wypełnione roślinnością wodną - urokliwe miejsca dla fotografów. Ale najciekawszy jest "Ogród zmysłów" - ścieżka dydaktyczna dla dzieci, na której dorośli mogą się równie dobrze bawić, np. jedząc roślinki, chodząc na bosaka po różnym naturalnym podłożu, rozpoznając tropy zwierząt czy wsadzając łapki do skrzynek i zgadywać czego dotykają - bardzo fajny pomysł i dobrze zrealizowany!

My spędziłyśmy w Parku "Ujście Warty" trzy dni, ale spokojnie mogłybyśmy zostać dłużej, jest w tym regionie co zwiedzać. Są liczne Parki Krajobrazowe, rezerwaty, jeziora, bunkry, twierdze, itd. Polecamy jednak zwiedzanie na rowerze lub samochodem, to bardzo ułatwia sprawę - komunikacja jaka jest wszyscy wiemy, a na piechotę czasem za daleko trzeba iść i szkoda czasu. Pocieszające jest to, że Polacy dokładnie wiedzą na czym polega autostop i chętnie zabierają, szczególnie młode dziewczyny :). Raz podwieziono nas jakieś 500 m mimo, że nie zatrzymywaływałyśmy samochodów (?!). I ta uwaga odnosi się do całości naszego wyjazdu.

 

Justyna Szkutnik