Czechy, Austria, Słowenia, Włochy - czyli środek Europy (2011)

Bardzo byłbym wdzięczny za podpowiedzi dot. miejsc bardziej odległych: np.

a) jeżeli zwiedzić jedną jaskinię w Słowenii, to którą? Postojna, Skocjanska a może jeszcze inna?

b) jeżeli wybrać jeden masyw Dolomitów na wędrówkę, to który? Marmolada? Dolomiti Di Sexto? Inny?

c) Góry Austrii są z mojego doświadczenia raczej monotonne i często zniszczone zaporami wodnymi + zbyt licznymi kolejkami linowymi dla narciarzy. Pięknej przyrody trzeba szukać. Który masyw jest najpiekniejszy? Dachstein? rejon Wildspitze? Inny?

d) Jeżeli wybrać jedną kolejkę linową w Austrii, to którą? Nie chcę być przez niewiedzę wywieziony w miejsce z knajpą dla narciarzy i kiepskim widokiem.

e) we Włoszech jest sporo jezior alpejskich - Garda, Como, Lugano D'Iseo. Które z nich warto odwiedzić, a którego unikać ze względu na tłumy Włochów?

Pozdrawiam,

Jurek

++++

Jureczku,

jaskiń Słowenii nie da się porównać - trzeba zobaczyć obie. Postojna jest największa, ma piękne nacieki i jeździ się po niej kolejką. Skoczańska to coś, czego nigdzie indziej nie zobaczysz - wyobraź sobie ogromny, skalisty wąwóz, w którym maszerujesz po kładce kilkadziesiąt metrów nad nad rwącym potokiem, a to wszystko odbywa się pod skalnym dachem - dla mnie rewelacja. Pozostając w tematyce jaskiń polecam też lodową jaskinię w okolicach Saltzburga (http://www.eisriesenwelt.at). Najpierw wjeżdżasz po serpentynach, potem maszerujesz, potem jedziesz kolejką linową, potem znów maszerujesz, a na końcu dostajesz lampę karbidówkę i wkraczasz w prawdziwy świat lodu - moim zdaniem obowiązkowa.

W Austrii do przejechania jest również urokliwa droga Großglockner Hochalpenstraße.

My jesteśmy oczywiście wielbicielami Karyntii jako miejsca, z którego można robić piękne wycieczki górskie, mieszkając jednocześnie nad pięknymi górskimi jeziorami z ciepłą wodą!!!

Masz oczywiście rację, że wiele miejsc w Austrii jest zepsutych przez narciarzy, ale z drugiej strony można wykorzystać to zepsucie - wjeżdżając wysoko ich kolejkami, a potem wystarczy odejść kawałek za pierwszy załom skalny gdzie nie widać kolejek i jest już super.

Byliśmy kiedyś w rejonie Ankogel - dzieci były pod ogromnym wrażeniem ilości miki w skałach - całe góry się świecą!

Byliśmy też kiedyś w okropnym narciarskim Kaprun zepsutym przez elektrownię wodną (którą można zresztą oglądać, zrobione jest też małe muzeum, w którym wszystkiego można dotykać). Gdy wysiedliśmy z kolejki był straszny tłum turystów, ale po odejściu 300 m był straszny tłum świstaków (w żadnych dzikich górach Rumunii tylu nie widzieliśmy).

Co do jezior włoskich chyba niestety najładniejsza jest Garda, choć wiąże się to z tłumem turystów, ale w końcu nie trzeba tam długo mieszkać. Nad Lago d'Izeo jest za to pełno Włochów.

Do mieszkania nad pięknymi jeziorami, otoczonymi górami i z ciepłą wodą do kąpieli najlepsze są jeziora Karyntii w Austrii i jezioro Bled w Słowenii (z którego można się wyprawiać w Alpy Julijskie - bardzo skaliste, surowe, skały nieprzyjemne w dotyku - ranią ręce, ale warto zobaczyć).

W Austrii i we Włoszech jest tyle do oglądania i tak pięknie, że na pewno zrobicie tam jeszcze niejedną wyprawę.

Pozdrawiam

Iza

++++

Karyntia - w pełni podzielam zachwyt Izy, w Karyntii byliśmy dwukrotnie, rok po roku, i na pewno tam wrócimy. Piękne ciepłe jeziora, świetna infrastruktura turystyczna, atrakcje i dla dzieci, i dla wymagających wspinaczy. Warto, warto, warto.

Garda nam kompletnie nie podpasowała, rejon turystycznie mocno oblegany, ja nie przepadam za tłumami turystów i nonszalanckim podejściem Włochów do tychże. Nad Gardę pojechaliśmy prosto z Karyntii i był to dla nas duży szok - cenowy, termiczny, obyczajowy. Spodziewaliśmy się Bóg wie czego i dla nas Garda była mocnym rozczarowaniem. Przegrała z Karyntią. Widoki gorsze, woda w jeziorze mniej przejrzysta, turystów tłumy, podejście do turystów - włoskie, czyli nic nie wiadomo.

Pozdrawiam, Kasia

++++

Powróciliśmy z wakacji i do opisania jest sporo, ale niestety nie ma na to czasu (na razie).
Trasa miała 4200 km, w tym 2500 km powolnego zwiedzania i 1700 km szybkiego powrotu po odstawieniu dziewczyn na samolot w Mediolanie-Bergamo.

Obiekty zwiedzone:

A) CZECHY:
Morawski Kras - jaskinia Pukeveni i przepaść Macoha,
Zespół pałacowy Lednice-Valtice,

B) AUSTRIA
przełom Dunaju,
miasteczko Dumstein,
ruiny zamku Aggstein,
pałac Hohenbrunn
jezioro Gosau i kolejka linowa na hale alpejskie obok
droga Grossglocknerstrasse
kolejka i pociąg Reisseck
jezioro Ossiacher

C) SŁOWENIA
Park Narodowy Triglav
Kolejka linowa w Bovec
Jaskinia Postojna Jama
Jaskinia Pivka Jama i Crna Jama
Jaskinia Skocjanska Jama

D) WŁOCHY
Plaże Adriatyku w Grado
Alpy Karnickie
Dolomity wraz z kolejką krzesełkową na Cinco Torri
jezioro Garda

E) AUSTRIA w drodze powrotnej
Muzeum Swarovski kristallwelten http://kristallwelten.swarovski.com/Content.Node/startseite.php
wąwóz krasowy w Stans

Pozdrawiam,
Jurek
A co Wam się najbardziej podobało?

Iwonce - Park Narodowy Triglav (Słowenia)
Jurkowi - Alpy Karnickie (Włochy)
Zosi - jazda pociągiem w podziemiach jaskini Postojna Jama (Słowenia)
Helence - wrzucanie kamyczków i patyczków do strumyków i jezior (we wszystkich krajach)

Najlepsze miejsce noclegowe - camping Al Bosco nad Adriatykiem (Włochy) http://www.campingalbosco.it/english/index.html
Największe zaskoczenie - obserwacja raftingu na rzece Soca w masywie Triglav (Słowenia)
Najpiękniejszy widok - z górnej stacji kolejki krzesełkowej Cinque Torre w Dolomitach (Włochy)
Miejsca które nas zawiodły, gdyż oczekiwaliśmy więcej - jezioro Garda (Włochy) i kolejka Reisseck (Austria)
Najszybsza droga - autostrada A93 w Niemczech
Najwolniejsza droga - Nr 8 Radziejowice - Piotrków Trybunalski
Najtańszy nocleg - 280 CZK - camping Olsovec, Jedovnice, Morawski Kras. Jego zaletą jest możliwość rozpalenia ogniska przed każdym namiotem, co prawie każdy robi .
Najdroższy nocleg - 46 EUR - Camping Village Mare Pineta Baia Sistiana (Włochy) - miejsce hałaśliwe i bez plaży, ale z dobrym basenem i imprezą a la dyskoteka do 23-ciej.